// Tylko że do tego dzieci są potrzebne. No... Żeby mieć wnuki

Dowcip:
Kilku kumpli siedzi w barze przy piwku. Po kilku godzinach wstawieni panowie zauważają na końcu baru Stefana, o którym wszyscy wiedzą, że ma największego członka w mieście. Jeden z facetów zdobywa się na odwagę i podchodzi do Stefana.
– Słuchaj Stefan, jak to się dzieje, że masz takiego dużego? – pyta.
– To proste. Każdego wieczora, przed pójściem do łóżka, wyciągam go i trzy razy walę z całej siły w szafkę nocną – tłumaczy Stefan.
– I tylko tyle?
– Ta.
Tego wieczoru facet wraca do domu i przed położeniem się wyciąga swojego wacka i trzy razy wali nim w szafkę nocną. Wtedy jego żona otwiera jedne oko i mówi szeptem:
– To ty Stefan?

Wnuki są nagrodą za to, że nie zamordowało się własnych dzieci.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Powiem Ci, że trochę irytuje mnie to, iż nasze kolejne rządy wydają pieniądze z moich podatków na walkę z moim wykluczeniem cyfrowym, a ja tutaj żadnego natarcia jeszcze nie odczułem. Ot wzięli kasę, okopali się na z góry ustalonych pozycjach i ani myślą atakować
Z drugiej zaś strony wmawiają mi, że to ja zamierzam walczyć z systemem.
A przecież taki system dba o mnie jak własna matka.
Nie potrafię posługiwać się smartfonem, więc nie pozwala mi wynająć hulajnogi elektrycznej,
którą też nie potrafię się posługiwać ( a już na pewno w ruchu wielkomiejskim ).
W ten sposób ratuje jednocześnie moje życie i cenny sprzęt wynajmującego hulajnogi.
No i o co tu mieć pretensje powiedzcie mi...
Ja chcę walczyć z systemem ? Boże uchowaj. To rząd deklaruje, że chce z nim walczyć
atakując moje wykluczenie cyfrowe...
System jest dla mnie jak matka ( która nie doczekała się wnuków )

Dowcip powyżej.

Myślę że bardzo się mylisz i masz idealistyczne spojrzenie na sprawę.
Jak władza uzna, że chce coś wprowadzić to to wprowadzi. A kto tego nie będzie ogarniał, albo system będzie działał do bani, to będzie tylko problem obywatela a nie władzy.
Przykład z Reja24 jest bardzo wymowny i dużo mówi. Dla mnie ten system był obowiązkowy, musiałem z niego skorzystać. Co w nim nie działa i co jest do zmiany, to będzie gówno obchodziło pracownika kapitanatu albo policji, jak będę musiał pokazać dowód rejestracyjny jachtu.
I to dotyczy wszystkiego. Firma musi złożyć np. jpkvat7 do danego dnia miesiąca i urząd ma głęboko to, że system może akurat nie działa.
Podobnie będzie w przyszłości.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ale co to ma do rzeczy? Pisałem o tym, że musisz złożyć wniosek elektronicznie i tyle.
A  że dana bramka czy system akurat nie działa, albo jakąś nieprzewidzianą sytuację obsługuje niepoprawnie, to nikogo nie obchodzi.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Myślę, że jednak bardzo się nie mylę.
Oczywiście, jak władza będzie chciała coś wprowadzić, to wprowadzi.
Ale jak to coś będzie musiało działać doskonale, żeby władza mogła w ogóle powładać jeszcze kwadrans po wprowadzeniu ?
Np to co sugerował Wiktor - "elektroniczy" pieniądz.
I to wcale nie koniecznie na rympał musiałaby wadza wprowadzać ten pieniądz, żeby zetknąć się z wymogami rzeczywistości. Zauważ, że jako przedsiębiorcy mamy limit obrotu gotówkowego ( śmiesznie niski 15 tysi zdaje się ) a w tym roku planowano wprowadzenie takiego limitu dla osób cywilnych ( na szczęście odpuścili póki co ).
Zauważ, że równoległe pozbawianie dostępu do usług bankowych tradycyjnymi metodami.
Wprowadzanie pieniądza elektronicznego, czy nawet gotówkowych limitów płatności...
I jednoczesne złe przygotowanie społeczeństwa do funkcjonowania w takim systemie, prowadzi do małej katastrofy. Prawda ? Nauczyć trzeba, jeśli wadza zechce "zaszaleć".

Z drugiej strony wydaje mi się, że Ty widzisz trochę jakby powtórkę okresu wprowadzania
obowiązkowych rozliczeń PiT...
Też obowiązek dla wszystkich. Też nowy. Ale cała armia specjalistów do dyspozycji...
( Moje PiTy do dzisiaj wypełnia moja siostra - ksiegowa )
Gdzie specjaliści dokonujący za klientów płatności smartfonem ?
Nie ma. Każdy sam sobie obsługuje. Nauczyli Tomku
Nauczyli właśnie takimi metodami. Chcesz być żeglarzem-armatorem, to my Ci tutaj
zadanie domowe ze smartfonotechniki damy i jutro kolokwium. Pała skutkuje wyeliminowaniem Cię z obiegu. I podobnie dzieje się w innych dziedzinach ludzkiej aktywności.
Ale raz - moim zdaniem ciągle nie wychodzi to poza zakres "zakupu biletu do kina".
( Chcesz obejrzeć seans, musisz kupić bilet )
A dwa - poważnie nie uważam, żeby komukolwiek były potrzebne smartfony do wprowadzenia płatności bezgotówkowych. Inwigilowania obywateli, etc...
My to widzimy z zacofanej technologicznie Europy. W takich Chinach czy innym San Francisco korzystają ze smartfonów bez tych uprzedzeń

No taaak... jpk... itd...
Bo oszukiwanie na fakturach, to jest wolność obywatelska, jakby ktoś nie wiedział.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Już uznają.
Od września zeszłego roku jak najbardziej mObywatelem możesz się w banku legitymować.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Nawet jeśli możliwość oszukiwania na fakturach byłaby przejawem wolności obywatelskiej, to smartfon w żaden sposób i tej wolności nam nie odbiera przecież.
Nadal można oszukiwać, tylko inaczej po prostu.

No no. Postęp.
Nawet w niektórych urzędach już internet trochę działa. Potrafią się między sobą sami skomunikować bez ganiania obywatela. Ale tylko w niektórych.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Nie musisz tego robić samemu. Koleżance wszystko, poza przelewami, robi księgowa. A przelew mozna na poczcie. Czyli nie musisz mieć nawet komputera, by prowadzić firmę

A jeśli jesteś w stanie prowadzić finanse firmy, liczyć podatki i zus samodzielnie, chocby na papierze, to e-mikrofirmę tez ogarniesz

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Jeżeli zlecisz to co trzeba księgowej, to racja. Ale księgowa musi mieć komp. do deklaracji różnych.

Ale oczywiście, że smartfon u nas jeszcze nie jest obowiązkowy i niezbędny. Z naciskiem na jeszcze i u nas.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

waliant
Taki artykulik krótki o Social Credit System.
https://pl.wikipedia.org/wiki/System_za ... %82ecznego
I taki cytat z niego:
"Od 1 grudnia 2019 roku Chińczycy, chcący zakupić smartfon, musieli wyrazić zgodę na skanowanie twarzy."
U nich smartfon obowiązkowy nie jest do dzisiaj Mimo "elektronicznego" pieniądza.

Przemieszczanie się własnym samochodem lub komunikacją publiczną, czy nawet samolotem też nie jest obowiązkowe. Można z buta za…lać do Egiptu.


Sent from my iPhone using Tapatalk

_________________
"nigdy nie polemizuj z idiotą, najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem" M Twain

Prowadziłam kiedyś księgowość własnej mikrofirmy. Ręcznie, z kalkulatorem i na papierze. I z zanoszeniem papierów do urzędu raz na miesiąc. Wątpię czy jakakolwiek księgowa chciałaby do tego wrócić
Innymi słowy wątpię czy korzystanie z komputera i internetu odbiera jako przymus a nie udogodnienie.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Powiem ci Wariant że jest jeszcze gorzej. Jest przymus używania pieniędzy. Nawet w Biedrze nie zapłacisz kruszcem ani diamentami.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Ale zauważ też, że za wynajęcie hulajnogi ( w przypadku który opisał Tomek ) nie zapłacisz banknotami czy bilonem.

Sedno gdzie indziej moim zdaniem.
Chcesz coś kupić - musisz się dostosować do wymagań sprzedającego.
Ale jeśli się nie dostosujesz, sprzedawca może Ci czegoś nie sprzedać, ale odebrać nie może niczego ( legalnie ).
Czyli wolności nie odbiera. Nawet wolności wyboru nie odbiera. Daje wybór.
Płacisz smartfonem i zapierniczasz moją hulajnogą, albo kup sobie własną, lub idź do tego, kto zamontował w hulajnogach aparaty wrzutowe
Tak bym to widział...

Dowcip:

Facet wpada do apteki z pretensjami:
- Czy moglibyście zacząć odbierać ten cholerny telefon?
Człowiek dzwoni w ważnej sprawie, a tu nic i nic!!!
- Hmm... A pod jaki numer pan dzwoni?
- Jak to jaki ?!? 08002200.
- A skąd pan go ma?
- No przecież na drzwiach macie napisane!
- Panie... To są godziny otwarcia apteki...

Fakt, ale to już dobre kilka tysięcy lat działa, więc można się było dostosować.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

No i? Bo nie wiem, do czego to odnieść. Bez smartfona da się poruszać własnym samochodem. Nawet komunikacją miejską u nas, choć z tym już różnie. Co do samolotów to nie wiem. Rok temu leciałem, to dało się bez smartfona. Ale może zależy od linii, kraju?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Smartfony też dość długo są już w obiegu publicznym, dziwię się tym, którzy jeszcze się nie przyzwyczaili. Bo na przykład buty, to wcale nie o wiele dłużej od smartfonów funkcjonują a jednak ciężko znaleźć kogoś, kto nie chadza w butach.
Bo może nie o przyzwyczajanie chodzi, tylko o taką manierę: 'Hmmm, jestem lepszy, bo nie mam smartfona'?

Każdy może sobie wymyśleć dowolną bzdurę na swój temat i może się jej kurczowo trzymać.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

U mnie o jedno i drugie na raz. Mam nawyki, które mnie satysfakcjonują.
Niektóre z nich ( proste ) musiałbym zmienić, żeby smartfon w ogóle przetrwał moją eksploatację. Wydaje mi się że potrafię oszacować jak wiele czasu musiałbym poświęcić smartfonowi, żeby jego używanie weszło mi w nawyk itd.
( trochę by to trwało jak sądzę )
Żona dała mi smartfona na urodziny z myślą, że sprawi mi tym ogromną przyjemność.
Że "po linii zainteresowań" poszła. W końcu prezent dla elektronika.
Mało tego. Gdybym potrafił posłużyć się smartfonem, to bardzo ułatwiłoby to Jej komunikację ze mną ( i odwrotnie zapewne też ).
A ja ucieszyłem się oczywiście bardzo, po czym schowałem smartfona do szafy i zabrylowałem ideologią, którą naprędce dorobiłem.
Tylko oczywiście nie w stylu "jestem lepszy" ale bardziej głęboką. Coś o moim wewnętrznym przekonaniu i takich tam...

A ja nie mam telewizora o!
Znaczy mam. Dwudziesto kilku letni. Stoi gdzieś w schowku.
Nie sprzedałam gdy jeszcze mógł pójść, teraz czeka aż zostanie zabytkiem. Razem ze mną.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Hipsterka normalnie
Ale wiesz... Nie należy nie mieć, bo ludzie pomyślą, że się wywyższasz.
Wiesz... Buty wymyślono już dawno i teraz wszyscy chodzą w szpilkach, czy tam na szpilkach. Odstajesz...

Na wszelki wypadek zaznaczam, że wprawdzie długo nie oglądałem telewizji
i nie miałem telewizora. Ale teraz też już mam. Oczywiście hipsterski.
WL100 się nazywa, bo na setną rocznicę urodzin Lenina wyprodukowany.
W dodatku mam też to, co Kurski miał do niedawna - swoją własną telewizję.
W której mogę nadawać i oglądać co chcę. Zasięg wprawdzie niewielki. Żołynia i okoliczne lasy. Ale jaka frajda, kiedy jedziemy na grzyby i w międzyczasie oglądamy sobie nasze własne małe HBO


Dowcip:
Wrócił Marian z saksów, smartfon przywiózł.
Pochwalił się żonie i poszedł do łazienki się wykąpać.
Stamtąd zadzwonił na domowy:
- Chodź, umyj mi plecy!
- Nie mooogę, kochany, ten głąb już wrócił.

Kiedyś Narcyza wyzwała mnie od hipsterek a teraz ty a ja nadal nie wiem co to jest. U nas na wsi tego nie ma.

Za to szefowie wszędzie są


Toczy się sprawa w sądzie. Na kolejnego świadka zostaje wezwana sekretarka szefa: młoda, urocza blondynka.
– Czy wie Pani, co panią czeka za składanie fałszywych zeznań?? – pyta sędzia po przesłuchaniu kobiety.
– Tak! – odpowiada z uśmiechem dziewczyna. – Szef mi coś wspominał o dwustu tysiącach dolarów i futrze z norek.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Ja też nie wiem co to hipster, ale, że mnie też tak nazywają ludzie których darzę szacunkiem. Tzn ci, którzy nie nazywają mnie głąbem, idiotą, debilem, etc...
Jak się domyślasz nazywających mnie hipsterem jest skrajnie mało
To ten hipster to nie może być nic złego. Ja to rozumiem tak:
"Odstaje, albo wyróżnia się silnie. Ale nazwać go głąbem... Ryzykowne trochę "

Mam już dwa smartfony. Tzn jeden w szafie a drugi w przyjedzie kurierem.
Niestety nie mam wnuków, więc sam będę musiał się z nimi mordować.
Ale stworzyłem sobie takie warunki motywujące, że kto wie. Może za pół roku, albo troszkę dłużej. Będę umiał posługiwać się smartfonem tak jak Ty teraz.
W każdym razie mam już dwa i jestem o dwa smartfony gorszy od tych którzy uważają się za lepszych bo nie mają ani jednego

Chyba nie.
Ale czy:
Są smartfony którym nie pęka i nie tłucze się?
Dlaczego, żaden smartfon nie ma na rogu dziurki na sznurek?
Ile kamer zmieści się na tylnej części smartfona?
Dlaczego nie ma kompaktowych smartfonów?
Gdzie wsadzać smartfon na plaży?
A gdzie w łaźni miejskiej?

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Ech...
Ja, stary emeryt ogarniam smartfony... Moja mama lat 91 ogarnęła z grubsza.
Cep bardziej skomplikowany nie jest.

To dlaczego wielu kolegów próbuje zrobić z siebie idiotów? Taka moda?

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Nie jestem pewien czy dobrze rozumiem słowo 'ogarnia' ale wiem, że znajomi niewidomi (nie będący już nastolatkami*) bez problemu używają smartphonów do dzwonienia, komunikowania się SMSami, WhatUpami i innymi komunikatorami, przeglądają na nich strony internetowe, czytają FB i nie wiem co jeszcze z nimi robią

[*] znana niektórym dziewczynka o ksywie "Sokole Oko", która dziecięciem będąc Zobaczała Morze z burty Zawiszy, dobija powoli do 40-ki. Ostatnio obroniła doktorat. Nie boli ją używanie smartphona.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Kłamiesz. Poznałam Sokole Oko 5 lat temu i miała 20 lat. Teraz ma pewnie 21
Daro nawet ściągał na srajfona kompas gadający żeby móc sterować na wszystkim. Niestety to nie zadziałało.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.