Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 22 lip 2025, o 19:57




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 26 sty 2011, o 12:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Witam,

Ponieważ zaciekawiła mnie kwestia poruszona w innym wątku, przy innej okazji - o przygotowaniu wejścia do portu (tam akurat przy ograniczonej załodze):

maciek.k napisał(a):
Ale jak chcemy wygodnie tym operować podczas podejścia to trzeba się niestety do tego wczesniej przygotować. Odkładanie pozycji na podziałce kartezjańskiej to ostatnia rzecz którą da się łatwo i szybko w kokpicie wykonać.


to stwierdziłam, że w sumie można by to nieco rozszerzyć. A więc, jak Wy przygotowujecie się do wejścia do NIEZNANEGO* sobie portu?

Ja osobiście nie lubię ploterów w kokpicie, zapraszają do lenistwa i stanowią niezły potykacz (czasami są naprawdę dziwnie mocowane) albo w kluczowym momencie nic na nich nie widać. I tak zresztą przed wejściem wszystko co mam sobie czytam o tym porcie, wynotowuję sektory z których mogę podejść, sektory w których nie ma prawa mnie być (na przykład ze względu na zanurzenie), co i gdzie mam widzieć itd. .. i zwykle karteczka zostaje na stole nawigacyjnym, bo to co piszę już mam w głowie - taka pożyteczna cecha mojej pamięci, wytrenowana dodatkowo na Akademii Medycznej :) tak że nie potrzebuję plotera ani mapy w kokpicie.

A jak jest u Was?

Co do cytatu - polecam zapoznanie się z czymś o nazwie GPS Plotter firmy Weems&Plath (lub inne, ale ten mi się spodobał), do obejrzenia tutaj:

http://www.landfallnavigation.com/np130.html

a do kupienia w UK w granicach 20-25 funtów. Wypróbowałam na targach i rzeczywiscie, precyzyjne odłożenie pozycji z GPSa na mapę zajmuje moment.

*Nieznanego - bo do znanego (jak Hel :D ) to i tak wchodzimy zwykle z pamięci, chyba że ostatni raz byliśmy tam dawno temu...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowanie od: Kuracent
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 13:30 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Moniia napisał(a):
Ja osobiście nie lubię ploterów w kokpicie, zapraszają do lenistwa i stanowią niezły potykacz


Dodam od siebie, że ciężko na nich cokolwiek zrobić. Niewygodne to jest nawet w porcie, nie mówiąc o żegludze, gdy ktoś stoi za sterem i kręci kołem. Można sobie palce połamać :)

Moniia napisał(a):
tak że nie potrzebuję plotera ani mapy w kokpicie.
A jak jest u Was?


Mi sie czasami przydają te notatki, cóż, nie trenowałem tak głowy na studiach. Wręcz przeciwnie, traciłem mase neuronów :) Ja się zawsze staram przygotować plan, na wzór tych które serwuje nam w swoich locjach Don Jorge. Staram się tak przygotować, aby bez patrzenia na plotter wiedzieć czy wszystko idzie okej czy też nie.

Moniia napisał(a):
http://www.landfallnavigation.com/np130.html


Ale to jest owszem wygodny, instrument na stół nawigacyjny. Widziałem kiedyś i nawet raz trenowałem, sposób szybkiego przenoszenia pozycji na mapę poprzez przejście na współrzędne biegunowe. W interesującym nas zakresie kątów wokół punktu, który jest dla nas w danej chwili kluczowy, rysujemy podziałkę kątową (czyli kolejne namiary), robimy na nich podzialkę odległości od WP (łuki). W różnych sektorach może być ona różnej gęstości, w zależności od potrzeb. W ręczny GPS wbijamy goto na ten waypopint. Na ekranie wyświetlamy namiar + odległość. Bez dotykania mapy odnajdujemy się w odpowiednich sektorach. Dla bardziej skomplikowanego przejścia robimy sobie na mapie kilka takich podzialek nawzajem się łączących i przechodzimy z jednego systemu na drugi.
GPS na ograniczonym akwenie zawsze powinien jednak służyć jedynie asekuracji a nie wyznaczaniu pozycji i kursu.

Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 14:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Moniia napisał(a):

to stwierdziłam, że w sumie można by to nieco rozszerzyć. A więc, jak Wy przygotowujecie się do wejścia do NIEZNANEGO* sobie portu?



Po pierwsze dzięki za fajny temat, jeden z zaledwie kilku 'ponadczasowych' (w ostatnim tygodniu), z których da się później sporządzić notatkę i np. zamieścić wśród poradników na www. Sam zamierzam poruszyć kilka tematów "z tej serii".

Jeśli chodzi o moją najkrótszą odpowiedź to po prostu czytam locje.
Jeśli mam dobrą (większość brytyjskich spełnia ten warunek) to jest tam wszystko.

Inny punkt widzenia jest taki, że wejście do portu to po prostu część "Passage Planning"
i trzeba uwzględnić połowę z tego co podaje Andrzej Pohodaj:

http://www.seamaster.pl/pdf/plan-rejsu.pdf

Od siebie dodam, że w tym wykazie brakuje mi pozycji "sznurki" i "wydanie precyzyjnych wskazówek załodze". Przez "sznurki" rozumiem wszelkie cumy (możliwie sprawdzić) , mooring'i (czy są?) itd.

I jeszcze jedna drobna wskazówka. Warto wyznaczyć sobie Waypoint w pobliżu wejścia
do portu ale z pewną rezerwą, tak aby było kilkadziesiąt metrów na ew. kółka,
gdyby okazało się, że ktoś jeszcze wiąże odbijacze czy wyciąga bosak albo wychodzi kuter itd.

Sytuacja komplikuje się, gdy locje są słabe i korzystam z przewodników żeglarskich.
Wtedy rozważam nawet opcję, że w trakcie podejścia zrezygnuję z manewru
lub wręcz z portu.

Nigdy tego pomysłu nie stosowałem, ale zastanawiam się nad zrzutami z "google maps"
kilkunastu najbardziej prawdopodobnych portów, które mogę odwiedzić w trakcje całego
rejsu. Ale to trzeba byłoby zrobić na ogół w domu podczas zimowych długich wieczorów...

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 14:23 
Monia, w zasadzie u mnie przygotowanie podejścia wygląda tak samo jak u Ciebie, jedynie różni się tym, że karteczkę z notatkami zazwyczaj mam przy sobie - nie mam tak dobrej pamięci ;)

Kuracent napisał(a):
tak aby było kilkadziesiąt metrów na ew. kółka,
gdyby okazało się, że ktoś jeszcze wiąże odbijacze czy wyciąga bosak albo wychodzi kuter itd.


co do powyższego jedna uwaga - jasne rezerwa zawsze się przyda jakby coś wychodziło itd, ale przygotowywanie wszystkich odbijaczy, cumy czy ogólne ganiania ludzi po pokładzie preferuje uskuteczniać już za główkami. Szczególnie przy ciut większej fali.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 15:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
maciek.k napisał(a):
(..)
Ale to jest owszem wygodny, instrument na stół nawigacyjny. Widziałem kiedyś i nawet raz trenowałem, sposób szybkiego przenoszenia pozycji na mapę poprzez przejście na współrzędne biegunowe. W interesującym nas zakresie kątów wokół punktu, który jest dla nas w danej chwili kluczowy, rysujemy podziałkę kątową (czyli kolejne namiary), robimy na nich podzialkę odległości od WP (łuki). W różnych sektorach może być ona różnej gęstości, w zależności od potrzeb. W ręczny GPS wbijamy goto na ten waypopint. Na ekranie wyświetlamy namiar + odległość. Bez dotykania mapy odnajdujemy się w odpowiednich sektorach. Dla bardziej skomplikowanego przejścia robimy sobie na mapie kilka takich podzialek nawzajem się łączących i przechodzimy z jednego systemu na drugi. (..)


To spróbuj następnym razem wykorzystać to, co na mapie już jest. Różę kompasową :)
Wbijasz w gpsa jej punkt centralny jako waypoint i oszczędzasz mapę - nie musisz nic rysować. Przy podejściu, jeśli nie możesz odejść od steru - nie przyda się, ale przy podejściu na ogół i tak widać gdzie jesteśmy (pod warunkiem przygotowania się). Natomiast jeśli chodzi o szybkie nanoszenie pozycji z GPSa na mapę (jak nie masz autopilota a jacht na zablokowanym sterze nie chce płynąć dłużej niż minuta bez zmiany kursu) sprawdza się znakomicie.

A jeśli chodzi o ploter, o którym wspomniałam - w kokpicie też się da. Pod warunkiem zaopatrzenia się w jakiś sztywny blat o rozmiarze połowy mapy (coby za duży nie był - może być całej jeśli jachtowa) i wykorzystania dwóch krawatów z elastycznej linki (coby trzymały mapę). Można sobie przygotować wersję "luksusową", to znaczy przykrycie z folii zrobić coby nie zmokło - ale i tak się da wykorzystać. Miejsca w kokpicie na to dosyć, kawałek sklejki dużo nie kosztuje, dużo nie waży, a wygodne :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 15:23 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Moniia napisał(a):
To spróbuj następnym razem wykorzystać to, co na mapie już jest. Różę kompasową :)
Wbijasz w gpsa jej punkt centralny jako waypoint i oszczędzasz mapę - nie musisz nic rysować.


Umieszczenie tego w newralgicznym miejscu (np. dookola latarni w ciasnym przejsciu) podnosi precyzje, róża kompasowa jest tam gdzie jest. Bez narysowanej podzialki musisz przyłozyc ploter/trójkąt za każdym razem gdy chcesz sprawdzić gdzie jesteś ... w przypadku narysowania sektorów w miejscu gdzie cie interesuje, pozycje znajdujesz wzrokowo, nie puszczając steru. Jak juz pisałem, to jest metoda zastępcza gdy nie mamy plotera a chcielibysmy sie asekurowac GPS'em.

Moniia napisał(a):
Natomiast jeśli chodzi o szybkie nanoszenie pozycji z GPSa na mapę (jak nie masz autopilota a jacht na zablokowanym sterze nie chce płynąć dłużej niż minuta bez zmiany kursu) sprawdza się znakomicie.


Zgadzam się, bardzo fajne urządzenie. Inne podobnego pochodzenia urządzenie, które posiadłem przypadkiem a wożę od tamtej pory ze sobą, jest inny plotter (http://sklep.sail-ho.pl/index.php?towid=3001). Trywialne w obsłudze precyzyjne urządzenie do wyznaczania namiarów.

Moniia napisał(a):
Miejsca w kokpicie na to dosyć, kawałek sklejki dużo nie kosztuje, dużo nie waży, a wygodne :)


Będę musial sobie taką wersje luks sprawić :)

Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 15:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
A ja po prostu dzwonię i przysyłają mi pilota :lol:
No dobra, napisaliście wszystko. Ja dodatkowo często mam w kokpicie podejsciówkę i locję. Co do plotera, w ostatnim rejsie swój osobisty zainstalowałem w kokpicie i bardzo mi się to spodobało. O jego "przeszkadzaniu", mowy nie ma.
Dodatkowo, jak jest płytko (to samo dotyczy płytkich przejść) sadzam kogoś przy echosądzie i on podaje mi głębokość.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 16:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Cape napisał(a):
(..)Co do plotera, w ostatnim rejsie swój osobisty zainstalowałem w kokpicie i bardzo mi się to spodobało. O jego "przeszkadzaniu", mowy nie ma.


Ja potrafię docenić przydatność plotera - w krętym torze podejściowym nocą* doskonale się sprawdza. I na pewno da się go zainstalować tak, aby nie przeszkadzał - problem w tym, że tam gdzie zdarzało mi się go mieć w kokpicie, nie ja go instalowałam. Nigdy nie trafiłam na zainstalowany tak, aby mi to odpowiadało. Widać wybredna jestem :lol:

*w dzień widać pławy, ale w nocy czasami je odnaleźć jest ciężko, zwłaszcza jak świeci co czwarta...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 17:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
maciek.k napisał(a):
Zgadzam się, bardzo fajne urządzenie. Inne podobnego pochodzenia urządzenie, które posiadłem przypadkiem a wożę od tamtej pory ze sobą, jest inny plotter (http://sklep.sail-ho.pl/index.php?towid=3001). Trywialne w obsłudze precyzyjne urządzenie do wyznaczania namiarów.


W 100% zgadzam się. Kiedyś pokazał mi to Tomek Lipski. Pobawiłem się chwilę i natychmiast "musiałem to mieć" i zamówiłem.

Wydaje się, że dwie ekierki, na których uczą z dziwnego powodu na 99% polskich szkoleń i występują na ponad 90% polskich jachtów, to to samo. W końcu to prosta geometria. Ale precyzja i wygoda jest o wiele lepsza. No i z ekierkami tłumaczę nawigację załogantom 15 minut a tak 1 minutę.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 19:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Monia to, że jakieś gamoń głupio mocuje chartplotter to nie wina urządzenia prawda?

ja tam czytam i staram się zapamiętać co wyczytam na temat danego portu, potem wyłażę na deck i korzystając z chartplottera (który świetnie sie obsługuje nie łamiąc palców i niczego innego) wchodze do portu. ot i cała filozofia.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 20:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Moniia napisał(a):
A jeśli chodzi o ploter, o którym wspomniałam - w kokpicie też się da. Pod warunkiem zaopatrzenia się w jakiś sztywny blat o rozmiarze połowy mapy (coby za duży nie był - może być całej jeśli jachtowa) i wykorzystania dwóch krawatów z elastycznej linki (coby trzymały mapę).


Mnie tam uczono, że mapy się do kokpitu nie wynosi... :D :D
W szkierach mieliśmy sklejkę z żabkami i zafoliowane szwedzkie mapy...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 21:23 

Dołączył(a): 28 lip 2010, o 21:53
Posty: 144
Lokalizacja: generalnie polnoc
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: gul badmössa
Cape napisał(a):
...echosądzie...


He he :) A cio to? Za takiego orta mozna byc pozwanym do sondu ;)

_________________
Blabloon


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 21:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
xxx napisał(a):
Cape napisał(a):
...echosądzie...


He he :) A cio to? Za takiego orta mozna byc pozwanym do sondu ;)

Jest to specjalne, osobiste i autorskie urządzenie :D

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 22:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Kuracent napisał(a):
Wydaje się, że dwie ekierki, na których uczą z dziwnego powodu na 99% polskich szkoleń i występują na ponad 90% polskich jachtów, to to samo. W końcu to prosta geometria. Ale precyzja i wygoda jest o wiele lepsza. No i z ekierkami tłumaczę nawigację załogantom 15 minut a tak 1 minutę.


I z tego ostatniego (mało)dziwnego powodu na jakiś 90% kursów tutaj używa się właśnie Portland Plottera :)

I Maćkowi - ja do ploterów jako takich nic nie mam. Zgadza się że potykacz w kokpicie to wina montującego a nie plotera. Natomiast moje rozleniwianie się jak mam takowy w kokpicie już jest czysto z nim związane. Jak mam na dole, jakoś lenistwo mnie nie ogarnia :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 22:54 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
skipbulba napisał(a):
korzystając z chartplottera (który świetnie sie obsługuje nie łamiąc palców i niczego innego


Widocznie masz to ergonomicznie zamocowane. Ja w tym roku na D37 narzekałem, że jedyny chart-plotter jest obok koła sterowego. Potrzebowałem popracować na mapie przy zaledwie 20-25 węzłach wiatru i była to prawdziwa męka. Nie pomagała być może słaba charakterystyka samego panelu który pod zbyt małym kątem był zupełnie nieczytelny. Duże koło sterowe + konieczność patrzenia na ekran en face = męka.

Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sty 2011, o 23:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 15:22
Posty: 1910
Podziękował : 235
Otrzymał podziękowań: 118
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
A czy ktoś z was potrafi wykazać różnicę pomiędzy zaprezentowanymi przez
Moniię
i Maćka
ploterami, bo cena podobna a wyglądem się jednak różnią?
Mam nadzieję, że takie pytanie tutaj nie będzie offtopem :roll: :wink:

_________________
Lubię robić rzeczy, na których się nie znam, zresztą jak większość ludzi w naszym kraju" :) By Filip Jaślar - polski skrzypek, członek Grupy MoCarta
e sławek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2011, o 09:46 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Plotter Monii słuzy do przenoszenia, współrzędnych odczytanych z GPS na mapę.
Mój plotter słuzy do odczytu namiarów lub kreślenia kursów rzeczywistych. Zastępuje wszystkie zastosowanie dwóch ekierek.
Odczyt namiaru robi się następująco:
1) Plotter, ustawiasz wzdłuż namiaru który chcesz wykonać. Odpowiednie ustawienie dużej strzałki zapewnia, że nie pomylisz sie o 180 stopni.
2) Kręcisz kółeczkiem tak, aby strzałki na kółeczku pokazywały północ (pomaga w tym wydatnie gęsta kratka umieszczona na pokrętle, zawsze w pobliżu którejś z jej lini jest jakiś południk lub równoleżnik na mapie).
3) Odczytujesz wartość na którą pokazała strzałka :) to twój namiar.

Kurs wykreślasz tak:
1) Ustawiasz na pokrętle pożądany kąt
2) Przykładasz plotter do mapy tak, aby strzałki na pokrętle pokazywały północ :) Dokładnie tak jak w ćwiczeniu powyżej tylko kręcisz plotterem.

Pozdrawiam,
Maciek



Za ten post autor maciek.k otrzymał podziękowanie od: elektryczny
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2011, o 10:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
No, dokładnie. A GPS plotter który pokazałam wczesniej, służy do szybkiego przenoszenia pozycji z GPS (lub czegokolwiek innego) na mapę. Jeden otwór ustawiamy na podziałce szerokości, na wymaganej pozycji - a potem rozsuwamy ploter tak, aby drugą stroną sięgnąć wymaganej pozycji. Rozłożony całkowicie ploter pokrywa 1/4 mapy, więc całą powierzchnię mapy można w ten sposób osiągnąć (wybierając odpowiednio prawą lub lewą podziałkę i dół lub górę mapy). Pozycję wyznaczamy praktycznie w dwóch ruchach. A poza tym, pracuje jak normalne parallel rules :)


PS
Dla ciekawych - link do pdf z instrukcją obsługi:

http://www.weems-plath.com/store/getDoc.php?id=1537

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D



Za ten post autor Moniia otrzymał podziękowania - 2: elektryczny, Magister
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL