pozdr

jak w temacie.
napiszcie też cos o klubie do którego nalezycie (jakie wymagania, koszty itp)

_________________
Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry.
Podróżuj. Śnij. Odkrywaj.

Ja należę do Pszczyńskeigo Bractwa Ligii Morskiej i Rzecznej
- wymagania - hmmmm zamiłowanie żeglarstwem wystarczy - chyba jak w większości klubów
- cena - symboliczna złotówka miesięcznie

_________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj. Śnij. Odkrywaj. Mark Twain

Ja nie naleze do rzadnego i.. chwale sobie.

W mojej sytuacji jest to dosc zbedne.

Bo w Klubach sa prezesi komandorowie itp cała plejada starych działaczy i starych kapitanów.

A ja jestem juz za stary aby sie przebijac w takiej malej społecznosci, bawic w rozgrywki, udzielac sie sie itp...

Te czasy juz mineły.

I nie mam potrzeby angazować sie wiazac...

Dopóki nie mam wlasnego jachty, wygodniej mi jest po prostu zebrac załoge i wyczarterowac łodke i... popłynac gdzie sie nam podoba.

Czyli wolny kaper.

Ktos da mi list kaperski, to płyne...

Hymmmm ja w zasadzie nie należe do żadnego Klubu, kiedyś należałem a nawet byłem w Zarządzie gdańskiego Klubu LOK. Czasy się zmieniają, powstają prywatne przystanie gdzie można trzymać łódkę więc jaki sens jest należeć do Klubu i płacić haracz na rzecz PZŻ? Bez sensu...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

No cóz , wiem ze to nie odpowiedz na Twoje pytanie, ale nie naleze i zupełnie nie czuje takiej potrzeby. Potrzebe kontaktu z podobnymi wariatami zapewnia mi pl.rec.zeglarstwo i zwiazany z nim SIZ. Serdecznie polecam. A klubowanie, wybory, składki, zebarnia, walne zgromadzenia, komisje skrutacyjne i sądy koleżeńskie kłócą sie z moim pojeciem wolnosci i zeglarstwa.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

ja należę do klubu sportowego

pływam na koszt sponsorów

koszty to badania lekarskie, ubezpieczenie i licencja
wszystko ok. 300 zł

i plus własne ubranie (sztormiak)

pozdrowionka

nie jest to mało, ale jeśli Tobie się opłaca

_________________
pozdrawiam, stopy piwa nad kilem,
stary żeglarz
http://www.zegluj.net/forum_zeglarskie/ ... eglarz.gif

hmmmm no tak bywa na szczęście w moim klubie (który nie ma związku z PZŻ) z tej ,,listy'' sa jedynie składki 1zł i walne zgromadzenia- w formie imprezy szantowe, pokazy filmów z rejsów....

_________________
Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj. Śnij. Odkrywaj. Mark Twain

Należę do klubu, bo na klubowej przystani cumuje moja łódź. Składka 150 pln + trochę popracować na przystani trzeba, ale to nie przeszkadza, bo mam swoje miejsce dla łodzi, i czuję się tam "u siebie".

Pozdrawiam

Janusz Rolfok

_________________
Janusz Rolfok

jest wiatr, co usta kobiety rozchyla, jest taki wiatr...
jest blask, co uda kobiety odsłania, jest taki blask...

Ja tez jestem z Pszczyńskim Bractwem Ligii Morskiej i Rzecznej.....świetny klimat,jeszcze lepsi ludzie.....no i fajnie się z nimi można bawić-mój staż nie jest jeszcze zbyt długi z nimi...ale już wiem że nie opuszcze ich tak łatwo ;-)

_________________
"I am sailing, I am sailing, home again cross the sea.
I am sailing, stormy waters, to be free..."

Ja nie należe i raczej nie będe należał.
Po prostu nie umiałbym się podporządkować panującym zasadom w większości klubów.
Ale lubię pomagać czasem znajomym naprawiać klubowe łódki, i jak mam możliwość chodzić na jakieś otwarte spotkania.

Klub Żeglarski "Naktuz" www.naktuz.xo.pl . Jest nas dwudziestuparu. Sami koledzy. Spotykamy się wszyscy raz, dwa razy do roku. (Otwarcie i zakończenie sezonu). Jesteśmy stowarzyszeniem. Nie mamy sponsora i nie szukamy go. Wśród nas są ludzie różnych zawodów i w różnym wieku. Koszty czarterów kalkulujemy tak, aby mieć na utrzymanie sprzętu. Głównie chcemy, aby naszych klubowiczów było stać na pływanie. Szczegóły są na naszej stronie. (Ja jestem emerytem i jakoś daję radę). Pozdrawiam.

_________________
Włodek Woźniak

należałem do klubu żeglarskiego u nas w mieście Kostrzyn nad Odrą, jednak tak jak większość z Was pisze stare władze nie lubią jak przychodzi świerza krew i zakłuca jej porządek. U nas niestety przeważał alkohol i wiek powyżej 60. Tak traci się kolejną młodą i energiczną osobę w mieście.

_________________
okecaj

U nas jest dokładnie odwrotnie. Chcemy napływu młodych. Część członków klubu to ludzie młodzi. Od kiedy jestem w tym klubie, nie pamiętam, aby alkohol zdominował jakąkolwiek imprezę. Wprost przeciwnie. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś skorzystał z naszej propozycji. Pozdrawiam.

_________________
Włodek Woźniak

Witam,

Ja nalezalem przez 6 lat do Klubu Zeglarskiego Palacu Kultury i Mlodziezy w Wawie, rozne sa opinie ale mi sie podobalo, bylem dzieki przynaleznosci tam na obozach zeglarskich zarowno stacjonarnych jak i wedrownych i pare razy na morzu. Milo wspominam ten okres i duzo sie nauczylem. Przynaleznosc tam wymagala niewielkiej skladki miesiecznej (nie pomne juz jaka) i raz w tygodniu 3 godz. pracy w pracowni szkutniczej, budowalismy tam jachty na ktorych sami plywalismy i remontowalismy jachty po sezonie (jak sobie zrobiles tak pozniej miales). Fajne lata byly, ale wraz z ukonczeniem 18 roku zycia, kiedy przestalem byc mlodzieza przynaleznosc sie skonczyla.

_________________
pozdrawiam
Bart76

Trzy najpiękniejsze rzeczy na świecie? Kobieta w tańcu, pełnej krwi koń arabski w galopie i fregata pod żaglami.

Bart. Czas się usamodzielnić i zapisać do klubu, który dba o swoich członków. Zajrzyj na naszą stronę. Zobacz jakie mamy łódki, wolne terminy i ceny czarterów. Pozdrawiam.

_________________
Włodek Woźniak

ja jednakowoż pozostane nieodmiennie niesklubowany. Nie widze zadnych korzysci bycia w klubie w moim przypadku:)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

My też należymy do klubu, ale tylko towarzyskiego, spotykamy się na przystani i gdzieś indziej. Żadnych prezesów itp. Ot po prostu stowarzyszenie wolnych ludzi. A jesteśmy załogą Wośboata i po prostu mamy przyjaciół. I to jest nasz klub. No to pozdrawiamy-
zaloga Wośboata a ja jadę znów w morze i wracam na sezon. I proszę nie kasujcie mnie,
zawsze będę się odzywal jak wrócę. Pozdrowienia Sverytus

_________________
sverytus

Ja chcę się w tym roku zapisać do klubu na pogorii 3 ale tam troche drogo czy ktoś z was jest może w tym klubie? jak tam jest

_________________
...żeglarstwo to nie sport, to charakter...

W czasach gdzie część klubów, to taka „masa upadłościowa” po poprzednim systemie, zapisywanie się do klubu wydaje się przeżytkiem. Ale ..... powstają kluby, stowarzyszenia armatorów, instruktorów, szkoły żeglarstwa itp. Bo ludzie o podobnych zainteresowaniach chcą się z sobą spotykać, bo im z sobą dobrze i ciekawie. Łatwiej zaplanować i zorganizować rejs, a i jakąś dotację albo sponsora, też znaleźć łatwiej. I zupełnie nie rozumiem tego „mentalnego” uzależnienia od PZŻ-tu. Ten najbliżej położony OZŻ czynny jest pewnie z trzy godziny tygodniowo i jest raczej „adresem” niż organizacją, i nie widzę powodu aby się tam zrzeszać. Więc w czym problem?

Pozdrawiam
http://www.turystykawodna.pl/
Roman

Nie jesteśmy "masą upadłościową". Jesteśmy grupą przyjaciół, posiadających "sprzęt pływający". Niestety, utrzymanie tegoż sprzętu kosztuje. Stąd składki i opłaty za czarter.
W sumie wychodzi to duuuużo taniej niż wynajem łódek w firmach. (www.naktuz.xo.pl)

_________________
Włodek Woźniak

Ja nalezę do klubu zeglarskiego "WODNIK" który jest przy KW Policji we Wrocławiu, sam jestem z Oleśnicy i tutaj jest tez troche zapalonych Kolegów żeglarzy myslimy o tym zeby u nas w Olesnicy załozyc jakis klub ,zeby troche młodziez tym zainteresować ,bo sami widzimy ze wsród młodziezy jest coraz wieksze zainteresowanie zeglarstwem,a to wtedy mobilizuje zeby jakies podstawy młodziezy stworzyc,jakies wspólne wyjazdy żeglarskie.

należę do HOW Rancho (Harcerski Ośrodek Wodny) we Wrocławiu
Strona HOW RANCHO WROCŁAW

HOW?? to u mnie jest HOM(Harcerski Osrodek Morski ;p) ja nie należe do żadnego klubu... w żeglarstwo wciagnęła mnie moja nauczycielka polskiego - komendantka HOMu i tak teraz sami mnie proszą żebym była sternikiem na regatach czy w pływaniu z ludźmi po Zatoce tak dla rekreacji i żadne kluby nie są mi potrzebne

Ja zamierzam się zapisac do klubu "Halny" http://www.halny.org.pl. Wpisowe 25 zlotych, składka roczna 100 zlotych. KORZYŚCI: na jeziorze Żywieckim możesz za darmo wypożyczac lodke przy czym musisz odrobic 10 godzin bosmańskich ( co należy do przyjemności bo kazdy kontakt z lodka sprawia mi radosc) a pozatym masz zniżke 50% na Mazurach. Oprócz tego w klubie są organizowane róznego rodzaju zabawy. Między innymi zapisuje sie tam bo robie sobie tam żeglarza więc jestem jeszcze niedoswiadczony.

_________________
"Droga była tylko jedna- proadziła morzem"
"Stracic nadzieje to umrzec za życia"
"Pomiędzy ślepcami jednooki jest królem"

KŻ Wyspy Zaczarowane ->klik

_________________
http://img67.imageshack.us/img67/9369/userbar368835ni3.gif

hyhyhy...u mnie sie zmieniło. Poczułem nieodpartą potrzebe nalezenia do klubu i od kilku dni jestem członkiem Svenska Kryssarklubben www.sxk.se
)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

U Ciebie się już dawno zmieniło.A Klub pl.rec.zeglarstwo? Zapomniałeś.

_________________
Jurek
.....kiedy dogmat zakrada się do umysłu, ustaje wszelka aktywność intelektualna.


http://zagle.mazury.info

no p.r.z. to jednak nie jest klub:) to grupa:D

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

kiedyś należałem .........był to klub przy zakładach "x" ..trzeba było tyrać przy sprzęcie i troche płacić ....potem trzeba było więcej płacić za pracę można było też ........aż nadszedł czas rozstania ........teraz od niedawna jestem "posiadaczem" jachtu Plastuś hihi i zaczynam pływać jako niezrzeszony
pozdrowionka

Darek