Za 4,95 PLN drogą kupna nabyłem wczoraj pismo "Obieżyświat" (w Empiku).
Był to bardzo udany zakup. W tym miejscu piszemy tylko o żeglarstwie. Dlatego powiem Wam tylko o jednym artykule (na 4 strony):
"Śladami Śmiałego a nawet jeszcze dalej...".
Na pierwszych dwóch stronach jest wywiad z armatorem s/y Polonusa: Piotrem Mikołajewskim.
Mówi On o pomysłodawcy ekspedycji Marku Grzywie, o gigantycznej pracy, jaką wykonał bosman i Jego roli w rejsie (pomijając krótki urlop będzie cały czas przez 465 dni i będzie dbał m.in. o to, aby 8 załogantów wytrzymało jakoś ze sobą na 5m2)
i także o dzielnym Polonusie, który osiągnął m.in. N80.
Na kolejnych dwóch stronach są zdjęcia i krótkie opisy miejsc wymiany załóg:
Amsterdam, Lorient, Lizbona, Wyspy Kanaryjskie, Cabo Verde, Natal, Rio de Janeiro, Buenos Aires, Ushuaia, Valparadiso, Lima, Buenaventura, Saint Martin, Halifax.
Przykładowo dam opis dwóch ostatnich wymienionych tam miejsc: Reykjaviku i Dublina:
Cytuj:
Najbardziej północna stolica
W Reykjaviku żyje prawie 2/3 ludności Islandii, urzęduje rząd, obraduje parlament, działa uniwersytet. Stąd wywodzi się Bjoerk (po islandzku brzoza) znana piosenkarka i aktorka filmowa. W licznych muzeach można oglądać zaskakująco ciekawe wystawy nie tylko sztuki nordyckiej i islandzkiej.
Cytuj:
Najweselsza stolica Europy
Kipiący zyciem Dublin uważany jest nie bez racji za najweselszą stolice Europy. Temple Bar, elegancka dzielnica z dziesiątkami modnych pubów i restauracji przyciąga imprezowiczów i smakoszy, którzy znajdą tu wszystko - od wyrafinowanych smakołyków po proste irladzkie jadło,do którego na pewno pasuje Guinness.
Od siebie dodam, że może sam Temple Bar jest nieco przereklamowany ale w pobliżu są dziesiątki fajnych miejsc. Można trafić na folkowe występy na żywo. Pamiętam moje zdumienie, bo kilkanaście utworów znałem i po cicho podśpiewywałem ... po polsku. Bo są to znane polskie szanty. Tzn. wróć! Znam je w polskiej wersji szantowej a tak naprawdę są to ludowe piosenki irlandzkie. Wiedziałem, że irlandzkie piosenki ludowe miały duży udział w szantach. Ale aż taki?! Kupiłem wtedy 5 CD z folkiem a tam ... jeszcze więcej szant!!
I jeszcze coś - chwaliłem się wieloma certyfikatami ale nie wspomniałem o najważniejszym: nalewacza piwa Guinness. Przeszedłem kurs w Muzeum Guinness'a i robię to profesjonalnie!

Także Wy - drodzy czytelnicy - będziecie mieli szanse uzyskać taki certyfikat jeśli popłyniecie Polonusem.
Zachęcam do obejrzenia zdjęć i przeczytania tekstu w "Obieżyświacie". Wtedy tak jak ja rozmarzycie się i będzie żałować, że nie płyniecie przez cały rejs lub prawie cały (jak Przemek). A potem przeczytacie kolejne artykuły i już totalnie odpłyniecie.
pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/