Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 28 lip 2025, o 08:12




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 24 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 10 cze 2011, o 10:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
W wątku o kapitanie Pogorii był ciekawy OT o obawach rodziców o dzieci.
Nie chciałem tam zabierać głosu, aby nie zagłuszyć głównego tematu.
Ale temat zasługuje na uwagę.

Wiem coś o tym, bo muszę odpowiadać na dziesiątki pytań rodzin dzieci, które biorę na jacht. I pewnie jest to zrozumiałe. A na mojej głowie jest, aby bezpieczeństwo było na możliwie najwyższym poziomie.

Ale są też pozytywne przykłady podejścia rodziców do dzieci-żeglarzy.
Rodzice Jessici Watson wysłali dzieci (w tym ją) na rejs, gdy miała 8 lat. Sami nie byli do tego momentu żeglarzami. Gdy Jessica w wieku 13 czy 14 lat po raz pierwszy zakomunikowała im, że zamierza samotnie opłynąć świat bez zawijania dp portów - nie byli zachwyceni. Pewnie mieli wiele obaw o życie/zdrowie córki. Ale wspierali ją w realizacji marzenia córki i nie powiedzieli wprost, że są przeciwni Jej planom.

Jak myślę o pozytywnych przykładach rodziców-żeglarzy, to przypomina mi się też historia Mariusza Główki. Jak opowiadał, gdy Jego bodaj 15-letni syn w trudniejszej sytuacji przejął dowodzenie, gdy On 'spał'. Był dumny z Niego. I nie wspominał, że bał się. Jestem praktycznie pewien, że Mariusz puścił Go/puści w przyszłości na rejsy bez Niego.

A może macie też inne pozytywne historie o rodzicach-żeglarzach i ich dzieciach?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 cze 2011, o 10:59 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Jeśli chodzi o dzieci, które samotnie przepłynęły (płyną lub mają zamiar) to nie jestem do końca przekonany, czy jest to pomysł samego dziecka.

Zdaję sobie sprawę, że są takie dzieci, które od dziecka wychowują się na jachtach pływając z rodzicami i jest to dla nich chleb powszedni. Być może trudniej by im było znaleźć się na lądzie niż na morzu.
Wiem, że są takie dzieci, które podołają samotnej żegludze i wszystkiemu co wynika z samotnej żeglugi.

W mojej głowie siłą rzeczy rodzi się wątpliwość czy to nie rodzicom bardziej niż dziecku zależało na udowodnieniu sobie czegoś. A jeśli tak to czego?

Szczerze powiem, że nie wiem jakbym postąpił w przypadku, gdyby mój syn prosił o zgodę na samotny rejs dookoła świata.
Na szczęście nie mam tego problemu, bo ani mój syn, ani ja nie mamy wystarczającej wiedzy potrzebnej do samotnego opłynięcia świata.

Na dzień dzisiejszy ciesze się, że syn złapał bakcyla, którego mu zaszczepiłem i ciągnie go do morza. Ale wszystko na razie odbywa się pod okiem doświadczonych żeglarzy.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 cze 2011, o 12:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Podałem tu przykład samotnego rejsu i to jeszcze długiego. Bo tu rodzice mogą mieć najwięcej wątpliwości. Ale wątek zaczynałem w kontekście obaw rodzica, czy dziecko może popłynąć bez niego Pogorią? Czasami zdarza się, że rodzice uważają żeglarstwo za niebezpieczne hobby. A na morzu to już musi być zupełnie strasznie.

Innymi słowy, czy powinno się pozwalać płynąć dzieciom bez rodziców, czy to na obozie żeglarskim, czy w gronie kolegów ze szkoły? Wydaje mi się, że w Polsce zbyt mało dzieci/młodzieży pływa bez rodziców. Obawy dorosłych są zbyt duże.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 cze 2011, o 12:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Kuracent napisał(a):
Podałem tu przykład samotnego rejsu i to jeszcze długiego. Bo tu rodzice mogą mieć najwięcej wątpliwości. Ale wątek zaczynałem w kontekście obaw rodzica, czy dziecko może popłynąć bez niego Pogorią? Czasami zdarza się, że rodzice uważają żeglarstwo za niebezpieczne hobby. A na morzu to już musi być zupełnie strasznie.

Innymi słowy, czy powinno się pozwalać płynąć dzieciom bez rodziców, czy to na obozie żeglarskim, czy w gronie kolegów ze szkoły? Wydaje mi się, że w Polsce zbyt mało dzieci/młodzieży pływa bez rodziców. Obawy dorosłych są zbyt duże.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Ja bym swojemu dziecku dookoła świata nie pozwoliła płynąc. Na rejs Pogorią/ Zawiasem ze Zbierajem lub Wojtekiem tak. Jeszcze zależy w jakim by dziecko było wieku i jakiej płci. Panienki bym samej nie puściła, chłopaka chyba tak;);)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 cze 2011, o 12:45 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Kuracent napisał(a):
Innymi słowy, czy powinno się pozwalać płynąć dzieciom bez rodziców, czy to na obozie żeglarskim, czy w gronie kolegów ze szkoły? Wydaje mi się, że w Polsce zbyt mało dzieci/młodzieży pływa bez rodziców. Obawy dorosłych są zbyt duże.

Wydaje mi się, że zależne jest to w dużej mierze czy rodzice mieli kontakt z żeglarstwem czy nie. A jeżeli mieli to w jakim stopniu.

Inaczej będą podchodzić rodzice aktywni żeglarze ze sporym stażem morskim, inaczej żeglarze turyści, jeszcze inaczej osoby okazjonalnie spędzające urlop na jachcie na śródlądziu i zupełnie inaczej rodzice, którzy nie mieli żadnego kontaktu z żeglarstwem.

Również wpływ będzie miało czy rodzice mają jedno dziecko czy rodzeństwo.
Status społeczny, ogólna otwartość na świat, czy w domu jest tradycja podróżnicza nie koniecznie żeglarska?

Jest wiele czynników, które na takie obawy i decyzje mają niebagatelny wpływ.
I dywagowanie tutaj moim zdaniem jest czysto teoretyczne.

Za praktyki natomiast. W grupie mojego syna z osób, które znam wysłało swoje dziecko na Pogorię 3 dzieci rodziców, którzy mieli bezpośredni kontakt z żeglarstwem i można powiedzieć, że to ich hobby na które spędzają więcej lub mniej czasu i 1 dziecko rodziców, którzy wydaje mi się, że nie mieli pasji żeglarskiej, ale pozwolili dziecku jechać z kolegami bedącymi dziećmi żeglarzy.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 cze 2011, o 13:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
pough napisał(a):
Inaczej będą podchodzić rodzice aktywni żeglarze ze sporym stażem morskim, inaczej żeglarze turyści, jeszcze inaczej osoby okazjonalnie spędzające urlop na jachcie na śródlądziu i zupełnie inaczej rodzice, którzy nie mieli żadnego kontaktu z żeglarstwem.


pough napisał(a):
Jest wiele czynników, które na takie obawy i decyzje mają niebagatelny wpływ.
I dywagowanie tutaj moim zdaniem jest czysto teoretyczne.


W sumie masz rację. Tych, którzy czytają forum, w większości nie trzeba przekonywać.

Pozostałych jest niezwykle trudno. Jest to niesamowity wysiłek czasowy, choć nie żałuję go, dla przekonywania. Dziesiątki spotkań. Pokazywanie zdjęć z poprzednich rejsów itd. itp.
Chyba teraz będzie mi już coraz łatwiej. Mam grupę znajomych, którzy pływają z dziećmi. Mogę zaaranżować spotkanie ew. 'nowych' z nimi. Gdy w luźnej atmosferze przy kolacji, przekonają się, że nie są to samobójcy, awanturnicy itd. - to uwierzą, że nie narażaliby dzieci, gdyby żeglarstwo było niebezpiecznym hobby.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 cze 2011, o 20:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Katrine napisał(a):
Panienki bym samej nie puściła,
Całkiem słusznie! Deprawowanie panienek to moja specjalność :lol:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 cze 2011, o 21:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Zbieraj napisał(a):
Całkiem słusznie! Deprawowanie panienek to moja specjalność :lol:


Fakt faktem;) Potrafisz być taki hmn???? rozkoszny :D:D:D:D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 cze 2011, o 21:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 sty 2007, o 21:15
Posty: 2503
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował : 281
Otrzymał podziękowań: 86
Uprawnienia żeglarskie: JSM, SRC, STCW, MIŻ
Katrine napisał(a):
Potrafisz być taki hmn????rozkoszny :D :D :D :D
:lol: :lol: :lol:

_________________
Pozdrawiam
Paweł Goławski
http://www.jkmgryf.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 cze 2011, o 22:47 
Kuracent napisał(a):
A może macie też inne pozytywne historie o rodzicach-żeglarzach i ich dzieciach?
[quote="Kuracent"]

No tak na marginesie, to Robin Lee-Graham (taka trochę zapomniana postać...), który pod koniec lat 60. opłynął samotnie świat dookoła będąc nastolatkiem, uczył się żeglarstwa pod okiem rodziców. A ponoć jako argumentu wobec ojca użył:" don't be afraid - You teach me the ropes" ;-) I poskutkowało ;-)

Z drugiej strony - czemu nikogo nie dziwią dzieci katujące swoje kręgosłupy w szkole mistrzostwa sportowego, a wszyscy drżą o żeglującą młodzież?
Przecież właśnie najmłodszych trzeba szkolić, w tym dawać im pływać samodzielnie, żeby wyłapywać spośród nich talenty.. Nie?..


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 10 cze 2011, o 22:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10925
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1336
Otrzymał podziękowań: 2622
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
parkad napisał(a):
Przecież właśnie najmłodszych trzeba szkolić, w tym dawać im pływać samodzielnie, żeby wyłapywać spośród nich talenty.. Nie?..

Nie.
Wyłapywać muchy nie prosciej?
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 cze 2011, o 19:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10925
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1336
Otrzymał podziękowań: 2622
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Catz napisał(a):
parkad napisał(a):
Przecież właśnie najmłodszych trzeba szkolić, w tym dawać im pływać samodzielnie, żeby wyłapywać spośród nich talenty.. Nie?..

Nie.
Wyłapywać muchy nie prosciej?
Catz

Edit: Sorry za wczorajszy niepelny, wiec i niegrzeczny komentarz - jakos bardzo mi to po enerdowsku zabrzmialo.
Plywac trzeba: talenty wyplyna bez lapanek same!
Catz Przeczulony

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 cze 2011, o 21:55 
Spokojnie ;-)

Może wyraziłem się nie najszczęśliwiej, ale właśnie oto chodzi - bez pływania się nie ujawnią :-)

Pzdr


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 11 cze 2011, o 22:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10925
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1336
Otrzymał podziękowań: 2622
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
parkad napisał(a):
Spokojnie ;-) Może wyraziłem się nie najszczęśliwiej, ale właśnie oto chodzi - bez pływania się nie ujawnią :-)

:D
Z talentem ujawnią sie same.... ;)
Polaczone Niemcy i inne kraje postZSRR bryluja teraz znacznie mniej niz niegdys, zwlaszcza w klasach mlodocianych.
Widze w tym metode.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 cze 2011, o 11:08 

Dołączył(a): 18 cze 2010, o 13:14
Posty: 56
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: Sternik Jachtowy, SSM, ISSA, SRC/RYA
Odnosząc się do założonego postu, miałem na mysli kapitana Pogorii. Okazało sie że kpt W.R.Dąbrowski prowadzi go pierwszy raz. Córka moja 17 lat była i jest wychowywana w respekcie do wody którą należy zrozumieć i ewentualnie pokochać. Syn mój ma kilkanaście rejsów za soba i jest 3 lata starszy od siostry. Teraz wiem że na to czy dzieci pływają czy nie ma wpływ rodzic który bedzie przykładem. Kontrola musi być!!!!

_________________
Niech Ci z baksztagu wieje (nie tylko na wodzie)
Ahoj
Piotr K.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 cze 2011, o 10:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Opowiedziałem nieżeglującym kolegom i koleżankom z pracy o zbliżającym się moim rejsie z dziećmi. I już wiem trochę więcej o Ich podejściu do tematu.

Po pierwsze zasypali mnie setkami pytań o bezpieczeństwo i czy ja nie boję się płynąć z dziećmi? Na moje wyjaśnienia, że żeglarstwo to jedno z bezpieczniejszych hobby - zareagowali niedowierzaniem. Żadne argumenty nie skutkowały. Ani to, że w UK jest 1,5 wypadku śmiertelnego na 100.000 jachtów. Ani to, że w żeglarskiej Nowej Zelandii jest więcej wypadków w siatkówce niż w żeglarstwie. Nawet znaleziony kiedyś przez Zbieraja argument, że w ostatnich 10-ciu latach było więcej wypadków utonięcia w studniach niż wypadnięcia za burtę (dodajmy: wszystkich wypadnięć, nie tylko w żeglarstwie):

http://www.policja.pl/portal.php?serwis ... =328&poz=1

Nie mówiąc o 'bardzo niebezpiecznym' wędkarstwie.

A dlaczego, żaden z argumentów nic nie zbliżał nawet w kierunku uznania żeglarstwa za bezpieczne?

Bo 'ciągle' słyszy się w mediach o wypadkach żeglarskich. I padają przykłady: zrobienie grzyba i niemożność uratowania dziewczyny z kabiny itd. itp.

No a argumentu, że żeglarstwo morskie jest jeszcze bezpieczniejsze niż śródlądowe, w ogóle nie przyjęli do wiadomości. Ja to jakieś dziwne historie opowiadam!

No cóż! Po prostu będę musiał jak najwięcej osób zabierać na jacht i zarażać żeglarstwem. Bo argumentami słownymi nic nie uzyskam. Was też zachęcam. Zaproponujcie sąsiadowi czy współpracownikowi, że zabierzecie go na weekend na jacht.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 cze 2011, o 10:10 

Dołączył(a): 18 cze 2010, o 13:14
Posty: 56
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: Sternik Jachtowy, SSM, ISSA, SRC/RYA
Kuracent. Cos ta twoja stronka słabo hula i same errory

_________________
Niech Ci z baksztagu wieje (nie tylko na wodzie)
Ahoj
Piotr K.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 cze 2011, o 10:36 

Dołączył(a): 20 wrz 2010, o 21:18
Posty: 1687
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 248
Uprawnienia żeglarskie: gorszego sortu
Na podobnej zasadzie ludzie generalnie boją się latać samolotami.
Jak już prasa coś napisze to tak by zadbać o wrażenia, których ludzie nie związani z branżą nie rozumieją i w związku z tym się po prostu boją nie znanego.

Znam osobę starszą, która na informacje, że wnuczek chce pójść na basen zdecydowanie odpiera.

-Po co tam łazić. Przecież tam tylko można się utopić.

Na co rodzina, a skąd babcia wie.

-A mało to w telewizji mówili?

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 cze 2011, o 17:16 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Catz napisał(a):
parkad napisał(a):
Spokojnie ;-) Może wyraziłem się nie najszczęśliwiej, ale właśnie oto chodzi - bez pływania się nie ujawnią :-)

:D
Z talentem ujawnią sie same.... ;)
Polaczone Niemcy i inne kraje postZSRR bryluja teraz znacznie mniej niz niegdys, zwlaszcza w klasach mlodocianych.
Widze w tym metode.
Catz


Widzisz, ja zyje tu i teraz i napisze tak, po pierwsze polaczone Niemcy, kraje post ZSRR
i my nie mamy juz sponsorowanego przez Panstwo masowego zeglarstwa REGATOWEGO
jak bylo za czasow mojej mlodosci. Nie musze dodawac ze to sport techniczny czyli kosztowny a z wlasnego doswiadczenia wiem ze przecietnie( nawet bardziej) sytuowanego rodzica nie stac na sponsorowanie dziecka powyzej Optymista. Jesli dodac do tego powszechna niechec mlodziezy do wysilku fizycznego, konkurencja
komputera itd. wnioski nasuwaja sie same.
Nie wiem jak na wschodzie ale jak jest u zachodnich sasiadow wiem doskonale :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 cze 2011, o 17:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 20:11
Posty: 504
Lokalizacja: Notteroy/Norwegia
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz swobodny z Wyspy Orzechowej
SternikJacht45lat napisał(a):
wody którą należy zrozumieć i ewentualnie pokochać.

To jakaś bzdura, jak można rozumieć związe chemiczny a kochac go to może tylko jakiś porąbany chemik.
SternikJacht45lat napisał(a):
Kontrola musi być!!!!

Kontrola jest wszędzie tam, gdzie brakuje zaufania. Co robiłeś w czasie tych kilkunastu lat wychowywania dziatek? Moi chłopcy w swoj pierwszy rejs ruszyli odrazu na morze, mieli wowczas 16 i 18 lat. Nie myślałem by ich kontrolować w jakikolwiek sposób, po prostu im zaufałem i sie nie zawiodłem.

_________________
Lat/Lon
59 12.9594, 10 26.5332


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 cze 2011, o 17:28 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9036
Podziękował : 4120
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Wracajac do meritum, maloletnie dzieci wyslalem na kolonie zeglarskie do Mysliborza,
ktore prowadzi od lat znany mi dobrze byly trener AZS Szczecin zatrudniajac jako instruktorow aktualnych i bylych mlodych zawodnikow. Corka sie nauczyla zeglowac ale zaciecia do sportu w sobie nie odnalazla. Pare lat mlodszy syn tak i za namowa instruktora podeslalem go po wakacjach do szkolki regatowej. Radzil sobie niezle ale
po 2 sezonach nie wytrzymalismy i czasowo i finansowo. Zreszta deska windsurfingowa
jako bardziej dynamiczna przyciagnela jego uwage. Po paru latach, plywajac zawodowo na zaglowcu zabralem go w krotki rejs ze Szczecina do Amsterdamu. Potem juz staralem sie zeby plywal osobno :) Bylismy tez przez jakis czas razem na Karaibach na ktore dolecial z 2 kolegami w nagrode jako najlepsi na Szkole pod zaglami( na ktorej ja nie bylem). Ta szkola to z perspektywy lat najlepiej wydane pieniadze(niemale) na jego
edukacje :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 cze 2011, o 18:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
SternikJacht45lat napisał(a):
Kontrola musi być!!!!


Jedyni prawnicy jakich znam ( a kilku znam) z takim podejściem, to nieliczni prokuratorzy.... Adwokata tak nieliberalnego jeszcze nie spotkałem.... :szok:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 13 cze 2011, o 19:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10925
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1336
Otrzymał podziękowań: 2622
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
M@rek napisał(a):
Nie wiem jak na wschodzie ale jak jest u zachodnich sasiadow wiem doskonale :)

To tak ( i tyle ) co ja.... Kto wie, jak jest na Wschodzie ( Poza tym, ze bez zmian )?
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 cze 2011, o 21:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10925
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1336
Otrzymał podziękowań: 2622
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Kuracent napisał(a):
No cóż! Po prostu będę musiał jak najwięcej osób zabierać na jacht i zarażać żeglarstwem. Bo argumentami słownymi nic nie uzyskam. Was też zachęcam. Zaproponujcie sąsiadowi czy współpracownikowi, że zabierzecie go na weekend na jacht.

Po co? Masz jakas misje?
Mazury nie sa dosc zasrane, porty morskie nie dosc kopiuja ( i przebijaja! ) ceny z Lazurowego Wybrzeza w szczycie sezonu, oferujac znacznie mniej?
Catz Co na "Demokratyzacji" ( ???? ) Zeglarstwa Stracil Duzo ( a zyskal nic )

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 24 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL