Rura pilersu obcięta, dopasowana i czeka na spawacza

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Pilers pojechał do spawania, ma być jutro. Pojechał ze stolikiem
Śruby balastu dociągnięte, jacht opuszczony (czyli koła sań stoją już na ziemi), to co trzeba pomalowane antyporostową, porządki na jachcie całkiem zaawansowane.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

To kiedy wodowanie ???
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Zapał godny podziwu ale blachy tam były z pewnego powodu a nie małe podkładeczki ...

Masz teraz denniki które nie przenoszą obciążeń balastu bo wszystko spoczywa na małym kawałku nierdzewki ...

Sprawdzaj co jakiś czas czy nie masz pęknięć i odgnieceń przy podkładkach ( bo się pojawią ) albo wróć do większych blach wpasowanych pomiędzy 2 przyległe denniki

_________________
Adam

Aha, ma teraz mocowanie, które narysował, policzył i zaprojektował i nadzorował wykonanie jeden z najlepszych polskich konstruktorów...

A gdybyś chociaż pobieżnie przeczytał wątek wiedziałbyś, że pordzewiałe blachy tam były bo poprzedni właściciel z sobie tylko znanych powodów /obniżanie podłogi?/ wyrżnął oryginalne denniki i w połowie remontu... przykręcił blachy i sprzedał jacht. A dno z tymi blachami gięło się i pracowało do odrywania przylaminowanych elementów sklejkowej zabudowy wnętrza z kawałkami laminatu włącznie...

Ale obejrzałeś fotki i swoje wiesz... Nie przenoszą... A moim zdaniem ruszt laminatowy stanowiący z dnem jachtu monolit przeniesie lepiej naprężenia skorupy niż w żaden sposób nie związane z dnem o kompletnie różnych od skorupy /pojęcie skorupy nieprzypadkowo użyte/ kadłuba stałych materiałowych blachy.

Tak na rzut okiem to kiedyś przy produkcji prototypu pewnego znanego i cenionego polskiego samolotu jeden "szpec" uznał, że nity poszycia skrzydła do dźwigara to zaprojektowano, policzono i narysowano za rzadko i jakby je dać dwa razy gęściej będzie porządniej "bo zawsze tak było"... Co było tego efektem to sobie poczytaj w "Śmierć może poczekać" Czajkowskiego...

A jak się jednak nie pojawią?

Zęzę sprawdza się ciągle, przy wybieraniu wody, więc niemal po każdym pływaniu.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Tomek a ty w zęzie masz wodę po pływaniu, ja co prawda zęzę mam symboliczną ale wody to nigdy nie miałem

_________________
pozdrowienia piotr

Ani ja, zęza suchutka, ale ja regatowo nie pływam.

_________________
Janusz Rolfok

jest wiatr, co usta kobiety rozchyla, jest taki wiatr...
jest blask, co uda kobiety odsłania, jest taki blask...

Nie mam szprycbudy, kabina zazwyczaj otwarta (no chyba że leje i piździ, ale i wtedy, podczas regat, jest otwarta).
Wystarczy jeżeli podczas zrzucania spinaker choć trochę wpadnie do wody, po chwili ląduje w kabinie a woda z niego ścieka do zęzy. Podobnie sztaksle, zmieniane w deszczu czy piździelu, też będą mokre. Mokre liny, ciuchy. Woda w zęzie się zbiera i trzeba zerknąć tam po pływaniu. I albo zęza jest sucha i nic nie robimy, albo jest mokra i trzeba wybrać wodę, gąbką do sucha.
Dziwi mnie wasze zdziwienie

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Mnie nie dziwi, bo znam opowieść:
Do lekarza przychodzi facet:
- Panie doktorze, mam kłopoty z członkiem.
- Niech pan go pokaże.
Facet się rozbiera i lekarz doznaje szoku. Członek posiniaczony, opuchnięty, cały w strupach.
- Panie, co pan z tym robi?
- Bo ja jestem, panie doktorze, onanistą.
- Onanistą? A jak pan się onanizuje?
- Kładę go na pieńku i walę młotkiem.
- I ma pan w tym jakąś przyjemność?
- Tak, jak nie trafię.

Eeee, głupi dowcip. Nie ma to jak regaty.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Dokładnie właśnie tak jest na regatach

Wczoraj byłem na jednym znajomym jachcie, który od niedawna startuje w regatach. Rozmawialiśmy o detalach technicznych, omówliśmy sprawę i na końcu właściciel stwierdził: kiedyś to było prosto, płynęliśmy do Jastarni się nachlać, wracaliśmy i już. A teraz ciągle jakieś problemy i rozważania, i same wyścigi. Ale za to jest ciekawiej

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Oj tam na regatach jest fajne. Woda się do kokpitu wlewa, ktoś się wydziera że prawy, jakiś wędkarz ma problem bo wywala wędki dokładnie na mojej trasie, a wieczorem to taaaakie opowieści idą.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Otóż to! Ale niektórzy nie czają bazy i nie czują czaczy - ale to ich strata

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Zbliżamy się do końca. Pilers zamontowany, co widać na zdjęciach dołu i góry. I ze stolikiem Poza tym podstawa masztu po mocnym liftingu. Jest ładniej.
Maszt stoi, jutro wodowanie.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Jacht zwodowany. Jeszcze sporo klarowania, ale jutro jednak do Górek ruszamy.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

A sprawdzałeś zęzę- czy sucho?

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Zerknąłem, nie powiem że nie Poza tym zawory (wszystkie 4).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Zwodowałeś
Ulżyło mi

_________________
Janusz Rolfok

jest wiatr, co usta kobiety rozchyla, jest taki wiatr...
jest blask, co uda kobiety odsłania, jest taki blask...

Wczoraj udało się przeprowadzić jacht do Górek.
Przy czym pełne lenistwo: wiało po południu już słabiej, baksztag/fordewind, duży fok na sztag, pełny grot (bo refy jeszcze nie założone i do tego nowy patent wymaga modyfikacji), bez spinakera, bo bloczki jeszcze w kabinie, pogoda śliczna (choć jak mi ktoś powie o GLOBCIU, to dostanie w ucho) i tak sobie spokojnie płynęliśmy.
W Górkach było już mocno późno, ale jeszcze choć trochę spłukaliśmy jacht z piasku i syfu gdyńskiego (naprawdę nie było go kiedy umyć przed wypłynięciem, wszystko na styk), potem romantyczny (bo już w szarówce) spacerek przez las do przystanku autobusowego (samochody same za jachtem nie chcą jeździć...).
Wychodzi na to, że odpoczynek to ja mam w pracy

Stare podłogi dopasowane do nowego układu (lżejsze bo niemal wszystkie klocki podpierające można było wy....walić). Jacht w środku niemal cały wypucowany, a to zajęło naprawdę sporo czasu. Teraz można go doklarować i za tydzień pierwsze regaty

A wątek zbliża się do końca.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

oj naiwny, wątek trwa. Pokaż następne roboty

_________________
pozdrowienia piotr

Prace związane z mocowaniem balastu jednak zakończone.
Nowe podłogi i jakieś śliczne malowanie dopiero zimą.
Inne prace to inne prace, już nie tutaj będą opisywane (o ile w ogóle będą, bo co jest ciekawego np w przygotowaniu dna? albo w tym że oderwał się jeden kosz koła ratunkowego).

Teraz jeszcze doklarowanie jachtu, kończenie porządków. No i pływanie, bo robi się po to, żeby potem pływać! I tym optymistycznym...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Teraz trzeba by zmienić tytuł na:
Laminat na którym wisi balast i stoi maszt.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Nic z tego - koniec wątku.
Inne naprawy to inne naprawy, inne tematy, inne wątki.
Przy czym naprawy mi uszami wychodzą i czas jednak trochę pożeglować.
Właśnie zgłosiłem jacht do Pucharu Mariny Gdańsk

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Waszmość nieładnie z nami postępujesz kończąc ciekawy pod wieloma względami wątek.

Mimo to dziękuję.
Warto było czytać.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Dobra dobra, inni swoich jachtów nawet nie pokazują, a ja mam o SWOICH błędach pisać jak na spowiedzi? Kiedy na tym forum nikt poza mną do błędów się nie przyznaje? Oooooo
Napiszę o sukcesie: skrócenie stolika na pilersie okazało się strzałem w dziesiątkę. 16 cm mniej robi w kabinie olbrzymią różnicę pod względem komunikacji. Stolik w morzu może być cały czas przekręcony na burtę i to jeszcze poprawia mobilność załogi.

Wczoraj cały dzień, czyli od godziny 10:15 do 19 z hakiem sprzątaliśmy jacht. Ja robiłem porządki i klar w środku (ale też uzdatniłem refy i mocowanie bomu), do tego selekcja materiałów, lin, narzędzi a Marek (znacznie później z pomocą Asi) odwalił kawał roboty, myjąc pokład i nadburcia. Mył ten pokład cierpliwie i skutecznie cały dzień. Jacht tak czysty już dawno nie był, aż zaczęliśmy boso po nim chodzić. Wygląda: miód-malina

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Tak czy siak, to dla mnie najlepszy wątek tego forum był i jest

może właśnie dlatego, doceniam i dziękuję

_________________
pozdrowienia piotr

Dziękuję - zaczęło się niewinnie, od dość w sumie głupiego pytania, a wyszedł z tego porządny remont.
Mnie by się nie chciało o wielu rzeczach pisać, ale jak już raz obiecałem...
No i może faktycznie ktoś skorzysta, zwłaszcza z porady prawdziwego fachowca, zanim się za robotę weźmie...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dla mnie to najcenniejszy wątek na forum.
Przeczytałem go całego.
Dzięki i za to

_________________
Janusz Rolfok

jest wiatr, co usta kobiety rozchyla, jest taki wiatr...
jest blask, co uda kobiety odsłania, jest taki blask...

Słowa podziękowania mówią, że warto było pisać. To się cieszę.
Remont się kończył, więc i wątek musi się skończyć. Gdyby remont się nie skończył, toby dopiero była wtopa!

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Nie mów hop!
dopóki wieczór nie minie.

MJS

ps
Nie ma zakończonych remontów starych rzęchów,
... wiem co mówię.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/