Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 23 lip 2025, o 20:05




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 20 lut 2011, o 14:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Jest w którymś z rozporządzeń MI definicja: "jachty służące do prowadzenia gospodarczej" -uważam, ze to dobre rozwiązanie, jeśli w ogóle musimy dzielić jachty. Natomiast próba rozpisywania w stylu: "służące do czarterowanie odpłatnie..." jest niedopuszczalna.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 16:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
W piątek pojawił się plan legislacyjny na ten rok, na stronie BIP Msportu. Na II kwartał planowane jest wydanie rozporządzeń dot. uprawiania turystyki wodnej.. lp 15, oraz dot. uzyskania upoważnienia do przeprowadzania egzaminów....lp 8


Załączniki:
plan_legislacyjny_Ministerstwa_Sportu_i_Turystyki_na_2011.pdf [277.71 KiB]
Pobrane 173 razy
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 20:04 

Dołączył(a): 20 lut 2011, o 18:55
Posty: 4
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Inne spojrzenie na WOLNOŚĆ zaprezentowaną przez Pana kapitana Andrzeja Remiszewskiego.
Z uwagą przeczytałem memoriał pana kapitana wywieszony na SSI . Znam osobiście Pana kapitana , szanuję jego poglądy i wiedzę (przede wszystkim morską) , potrafię prowadzić z nim dysputy na temat „wolności w żeglarstwie” , ale nie zgadzam się zaprezentowanymi w tym memoriale tezami . Aby łatwiej było porównać różnice co do sposobu widzenia tych spraw postaram się w niniejszym liście zachować nagłówki z źródłowego tekstu.
Kilka słów co nie nowe. Odwróciłbym sens tego zdania i w tym miejscu starałbym się uwypuklić co nowego wpływa na poważne zmiany w naszym jachtingu. Piszę jachtingu , mimo ,że nowo wprowadzane przepisy prawne implementując prawo EU coraz rzadziej stosują popularne , jednoznaczne i międzynarodowe pojecie „jacht” zastępując go pojęciem „statek używany do celów sportowych , rekreacyjnych i turystycznych”. Będę jednak po staremu stosował nazwę „jacht” jako krótką i ogólnie zrozumiałą , pod którą mieszczą się zatem wszelkie jednostki żaglowe , motorowe , beznapędowe korzystające z wszelkich dostępnych akwenów morskich , śródlądowych dróg wodnych i śródlądowych akwenów nie zaliczanych do dróg wodnych używane do celów sportowych , rekreacyjnych i turystycznych niezależnie od tego czy stosuje się je komercyjnie czy niekomercyjnie. Proszę zatem zwrócić uwagę jak szerokie i jednoznaczne pojecie ma określenie „jacht”. Konieczne jest zrozumienie z jak szerokim spektrum różnego rodzaju jednostek pływających i na jak różnych akwenach mamy do czynienia pisząc o „żeglarstwie” rozumianym jako używanie jachtu. Zatem pod pojęciem „żeglarstwa” w sposób frazeologicznie nielogiczny ale powszechnie w Polsce stosowany będziemy też definiowali poruszanie się na łodziach motorowych , ciągniętych „bananach” , skuterach wodnych a patrząc literalnie na obowiązujące przepisy nawet - pływających niemocowanych pomostach rekreacyjnych . Trzeba zatem postulując zmniejszenie formalnych wymogów dotyczących „żeglarstwa” czy „jachtingu” pamiętać o jak szerokim medium mówimy.
Sprawa wbrew pozorom nie jest oczywista. Zgadzam się i popieram to stwierdzenie , przy czym upatruje braku tej oczywistości w bardzo zróżnicowanych oczekiwaniach i wymogach poszczególnych użytkowników jachtów i to niezależnie czy są to „żeglarze starej daty” czy też młody narybek. Znam osoby , które w przezorności swojej nie skorzystają z rzeczy nieubezpieczonej. Znam ryzykantów , gotowych dla adrenaliny rzucić się w najbardziej niebezpieczna przygodę. Pojęcie „zapewnienia własnego bezpieczeństwa” jest rozumiane bardzo indywidualnie i może przybierać różne formy i mieścić się w bardzo szerokich granicach uzależnionych od psychicznych i fizycznych predyspozycji , posiadanej wiedzy , sprzętu , doświadczenia. Nie powinniśmy narzucać nikomu w tej mierze ograniczeń. Mamy do czynienia także z pojęciem „zapewnieniem bezpieczeństwa innych” - i tu w dobrze rozumianym interesie wszystkich „żeglarzy” zdefiniowanie granicy bezpieczeństwa powinno być regulowane i jest regulowane we wszystkich cywilizowanych państwach.. Postęp techniczny , informacyjny , powszechność komunikacji , rozwój meteorologii powoduje ,że coraz bardziej będziemy mogli zmieniać te granica „odpowiedzialności za bezpieczeństwo” , ale z drugiej strony zagęszczenie ruchu turystycznego , upowszechnienie „żeglarstwa” , będzie nam wpływało na konieczność bacznej obserwacji i bieżących zmian w regulacjach prawnych.
Jedyny słuszny ustrój słusznie przeminął – szczęśliwie mamy poważne zmiany , olbrzymi skok w liberalizacji prawa dotyczącego „żeglarstwa”. Dotyczy to akwenów morskich, ale może przede wszystkim żeglarstwa śródlądowego. Do wymienionych przez kapitana „ulg” udało by się na pewno dodać jeszcze kilka , jak na przykład brak wymagań co do prowadzenia „hausbootów” , prawna likwidacja niektórych monopoli , likwidacja obowiązków monitoringu ruchu jachtów na akwenach morskich.
Czy więc jest już dobrze ? Odpowiedź brzmi : NIE . Do tego miejsca jak widać zgadzam się z panem Andrzejem i właściwie mógłbym nie pisać powyższego tekstu. Zaczynamy się różnic gdy mówimy o SYSTEMIE. Jak to rozumieć ?? Otóż kraje wymienione przez Pana kapitana , a także inne bardzo „postępowe i doświadczone w kształtowaniu bezpieczeństwa w żeglowaniu” kraje europejskie do których dodałbym Holandie , Niemcy , Francję czy Hiszpanie czy nieeuropejska Kanadę - rzeczywiście upraszczając sprawę posiadają pewne systemy prawne które:
- dzielą jachty na jachty „bezpieczne” , których użytkowanie nie jest , lub w niewielkim zakresie może być zagrożeniem dla osób trzecich i dla tych jachtów praktycznie nie stwarzają barier prawnych w ich użytkowaniu ;
- określają , które jachty są ze względu na swoje właściwości jachtami mogącymi być zagrożeniem dla osób trzecich i dla tych jachtów wprowadzają regulacje prawne i pewne wymogi proceduralne
- jako barierę czy granice miedzy tymi dwoma grupami jachtów bardzo różnorodnie poszczególne kraje przyjmują : długość jednostek , powierzchnie ożaglowania , moc silników , prędkość poruszania się , ilość pasażerów itd. Przepisy międzynarodowe i uznane przez Polskę konwencje , w tym przepisy EU określając ogólne zasady tych regulacji , ale dają możliwość indywidualnego kształtowania przepisów szczegółowych , które poszczególne kraje same ustanawiają.
- różnicują w sposób bardzo istotny i wyraźny wymogi co do jachtów stosowanych na wodach śródlądowych i morskich a dla niektórych wód stosują przepisy specjalne (żegluga reńska)

Jak to ma się w odniesieniu do polskich regulacji prawnych w tym zakresie ???
Nie zgadzam się z kapitanem Andrzejem Remiszewskim ,że systemu nie ma , a posiadamy w polskim ustawodawstwie pewne „ulgi” dane przez władzę.
SYSTEM – jest , istnieje . Jest porównywalny w swojej ideologicznej konstrukcji do systemów zagranicznych. Natomiast system ten jest systemem bałaganiarskim. Na ten system składa się olbrzymia ilość aktów prawnych , często wzajemnie niespójnych , a co gorzej , że niejednoznacznych. Pomieszanych branżowo. Większość regulacji z poziomu regulacji ustawowych (czyli stanowionych przez sejm z senatem) przenoszona jest do rozporządzeń wykonawczych dając pole do popisu urzędnikom a nie stanowionych przez ciała ustawodawcze. . Przykładowo ustawa o bezpieczeństwie morskim – posiada 43 akty wykonawcze i ponadto kilka innych „uznanych za uchylone”. SYSTEM – w sposób nieprzejrzysty i skomplikowany z rozbiciem na klika albo nawet kilkanaście przepisów określa i reguluje granice pomiędzy jachtami podlegającymi ograniczeniom a jachtami wyłączonymi z tych ograniczeń.
Czego więc oczekuję ? OCZEKUJĘ wolności! Przechodzimy do meritum. Pan kapitan szafuje sloganem „Ludzie wolni są odpowiedzialni” – to osobny temat na rozprawę filozoficzną. Osobiście pojmuje to stwierdzenie jako zrozumienie i przyzwolenie aby w ramach posiadanej wolności odpowiedzialnie poddawać się i uszanować ograniczenia poprawiające bezpieczeństwo własne lub zabezpieczające interesy innych. Z treści opracowania wynika, że Andrzej pojmuje tą dewizę inaczej.
Żyje w 21 wieku , w cywilizowanym europejskim kraju i pojecie wolności bez ograniczeń w każdej z dziedzin życia jest po prostu pochwałą anarchii. I o to mam pretensje do Pana kapitana , że w swoim opracowaniu zatraca proporcje pomiędzy uciążliwościami i korzyściami wynikającymi z ograniczeń wolności - mówiąc – jachty do 24 m bez zbędnych regulacji prawnych. Parafrazując poszczególne punkty będące istota opracowana chciałbym przedstawić moja wizję tych spraw. A mianowicie:
- oczekuję zniesienia obowiązku zdobywania i posiadania dokumentów potwierdzające uprawiania do prowadzenia jachtów mieszczących się w wyżej wspomnianej kategorii „jachtów nie stanowiących zagrożeń” pozostawiając możliwość dobrowolnego uzyskiwania certyfikatów umiejętności , które miałyby wpływ na stawki ubezpieczeniowe i stanowiłyby podstawę do uznawania umiejętności w krajach tego wymagających.
- oczekuje obowiązku zdobywania ( bez obowiązku szkolenia ) poprzez egzamin składany w uznanych nie monopolistycznych jednostkach - dokumentów potwierdzających uprawnienia dla prowadzenia jachtów innych niż „nie stanowiące zagrożeń” i uprawnienia te powinny różnicować wymagania dla akwenów morskich i śródlądowych;
- oczekuję dla jachtów uznawanych jako „nie stanowiących zagrożenia” aby rejestracja i oznakowanie było dobrowolne , ale mogące mieć wpływ na stawki ubezpieczeniowe , a być może nawet na stawki stosowane w portach , przystaniach lub marinach ( różnica ryzyka przyjmowania jednostki incognito a jednostki identyfikowalnej) , natomiast dla wszelkich jachtów innych niż „nie stanowiące zagrożeń” powinien istnieć obowiązek rejestracji , oznakowania i umożliwienia identyfikacji ;
- oczekuję dla jachtów uznawanych jako „nie stanowiących zagrożenia” aby przeglądy techniczne i inspekcje było dobrowolne , ale mogące mieć wpływ na stawki ubezpieczeniowe , natomiast dla wszelkich jachtów innych niż „nie stanowiące zagrożeń” powinien istnieć obowiązek poddawania się inspekcjom bezpieczeństwa;
- oczekuje wolności w podejmowaniu decyzji co do przynależności i korzystaniu lub nie korzystaniu z członkostwa lub usług stowarzyszeń i związków żeglarskich;
- oczekuje , że nie zostanie wprowadzone żadne obowiązkowe ubezpieczenie dla jachtów, a decyzja o formie , zakresie i finansach ubezpieczenia będzie opierało się na indywidualnych negocjowanych umowach z towarzystwami ubezpieczającymi;
- oczekuję (ze względu na ochronę danych osobowych) rezygnacji z wymuszania podawania danych personalnych i celów podróży na drogach śródlądowych i przy podróżach morskich w rejonie EU;
- oczekuje aby przepisy dotyczące żeglarstwa były proste , zrozumiałe , scalone , spójne , powinny one także uwzględniać w sposób jednoznaczny fakt wykorzystywania przez jednostki morskie akwenów śródlądowych i odwrotnie oraz były zgodne z przepisami międzynarodowymi uznanymi przez Polskę.
Ze względu na charakter i istotę żeglarstwa polegającą na ciągłym przemieszczaniu się powinno odejść się od wydawania w tym zakresie przepisów prawa miejscowego.
Uważam , że istotą swobody lub wolności żeglarskiej jest takie rozumne i jak najszerzej akceptowalne ustalenie GRANICY pomiędzy jachtami mogącymi lub nie – stanowić zagrożenie bezpieczeństwa w użytkowaniu, aby ograniczenia te były jak najmniej uciążliwe, ale jednocześnie zabezpieczały szeroko pojęte bezpieczeństwo użytkowników . Jest to pole do popisu dla stowarzyszeń i osób dbających o liberalizacje. Skrajnym przypadkiem takiej liberalizacji, uproszczonym, idealistycznym nie stosowanym w praktyce w żadnej znanej mi cywilizowanej społeczności kraju morskiego , byłaby wersja zaprezentowana przez kapitana Remiszewskiego.
Przede wszystkim nie zgadzam się z akapitem. Uważam ,że na śródlądziu zbędne są wszelkie rejestry , przepisy techniczne oraz uprawnienia. Właśnie ze względu na zróżnicowanie techniczne jachtów , na zagęszczenie i zróżnicowanie użytkowników także na jednostki nie będące jachtami , trudności nawigacyjne , popularność - to są powody ,że śródlądzie wymaga specjalnych zabezpieczeń bezpieczeństwa oraz możliwości i potrzeby identyfikacji jachtów. Różne kraje ten obowiązek realizują w różny sposób. Bardzo popularnym w Szwecji czy Holandii sposobem zapewnienia bezpieczeństwa są ograniczenia w prędkościach poruszania się na śródlądowych drogach wodnych. W Holandii tylko około 12 % dróg wodnych w tym jezior , posiada wydzielone, dokładnie oznakowanych nawigacyjnie akweny specjalne dopuszczone do użytkowania przez jednostki szybkie poruszające się z prędkością ponad 20 km/godz. W innych przypadkach zapewnienie bezpieczeństwa realizowane jest przez stosunkowo restrykcyjne przepisy w zakresie uprawnień , ograniczeń administracyjnych , inspekcji technicznych a przede wszystkim przez kontrolę nakazów czy zakazów.
Oczywiście zastanawiam się skąd u dwóch miłośników jachtingu , kochających wodę i wykorzystujących ją bardzo intensywnie dla celów przyjemnościowych - tak inne podejście do regulacji prawnych w jachtingu. Myślę ,że istota różnic – istota widzenia tych spraw zależy od miejsca siedzenia. Pan kapitan jachtowej żeglugi wielkiej siedzi zazwyczaj za sterem morskiego jachtu odbywającego swobodne rejsy po morzach i oceanach. Ja , żyję nad wodą , można byłoby powiedzieć nawet na wodzie i 80 % mojego żeglowania to wody śródlądowe i morskie wody wewnętrzne . Przypuszczam ,że żeglarstwo śródlądowe w chwili obecnej rozwija się intensywniej i posiada większą ilość użytkowników zainteresowaniem bezpieczeństwem na akwenach śródlądowych. Zróżnicowanie jachtów jest też większe i pomiędzy spokojnymi turystycznymi jachtami ,czy łódkami uwijają się bez ograniczeń szybkie i niebezpieczne jachty motorowe czy skutery wodne. Dlatego uważam ,że liberalizacja , którą należy prowadzić , powinna przebiegać w miarę rozwoju świadomości , możliwości technicznych a bezkrytyczne , maksymalistyczne , natychmiastowe , nie ewolucyjne zmiany mogą wprowadzić więcej szkód niż pożytku.
Jako człowiek odpowiadający za swoje czyny – chcę być identyfikowalny na wodzie – chcę mieć dzięki temu możliwość ubezpieczenia i jachtu, i siebie , i pasażerów , a w przypadku gdy będę chciał popłynąć czy prowadzić jednostkę mogącą wyrządzić szkody innym – godzę się na obowiązkowe zdanie egzaminu sprawdzającego moją wiedzę czy umiejętności , bo będzie to wymóg chroniący mnie i obowiązujący także innych mogących mi wyrządzić krzywdę czy szkodę.
Chce podkreślić ,że zaprezentowane niniejszym , opurtonistyczne względem stanowiska mojego przyjaciela Andrzeja stanowisko jest moim prywatnym , osobistym zdaniem mającym na celu strzeżenie mojego bezpieczeństwa a jednocześnie świadczy o świadomej mojej zgodzie na pewne ograniczenie wygody życia – co z wolnością nie ma nic wspólnego.
Janusz Szwedowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 20:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
1. Kolor czerwony jest zarezerwowany dla admina.

2. PZŻ nie śpi i dzielnie lobbuje - http://www.szkolenie.xn--pz-xva.eu/inde ... kladka=349

Cytuj:
Działania PZŻ w sprawie rozporządzeń wykonawczych do ustawy o sporcie

Ustawa przenosząc sprawy szkolenia na patenty żeglarskie do nowego art. 37 a i b ustawy o żegludze śródlądowej wprowadziła tam bardzo niedobry dla nas zapis, że szkolić mogą tylko instruktorzy sportu w rozumieniu ustawy o sporcie. Poza tym artykuły 37a i 37b ustawy z dnia 21 grudnia 2000 o żegludze śródlądowej oraz artykuł 41 ustawy o sporcie z dnia 25 czerwca nakładają na odpowiednie władze obowiązek wydania między innymi następujących rozporządzeń wykonawczych wiążących się z prowadzeniem egzaminów na uprawnienia w turystyce wodnej:



1. Rozporządzenia Ministra Sportu i Turystyki w sprawie tytułów zawodowych w sporcie (art. 41 ustawy o sporcie oraz art. 37a p 13 mówiący kto może szkolić na te uprawnienia )

2. Rozporządzenia Ministra Sportu i Turystyki w sprawie wymagań na te uprawnienia oraz sposobu i trybu prowadzenia egzaminu ( art. 37a p. 15)

3. Rozporządzenia Ministra Sportu i Turystyki, Ministra właściwego do spraw gospodarki morskiej oraz Ministra właściwego do spraw transportu w sprawie warunków uzyskiwania upoważnienia do prowadzenia egzaminu na te uprawnienia





Ad 1.

Ustawa o sporcie z dnia 25 czerwca 2010 w art. 67 wprowadzającym zmiany do ustawy z dnia 21 grudnia 2000r. o żegludze śródlądowej wprowadza do niej art. 37.a i 37.b regulujące „uprawianie turystyki wodnej”. Art. 37.a p. 13 mówi:

Szkolenia w zakresie uprawiania turystyki wodnej prowadzą osoby, które posiadają tytuł zawodowy trenera lub instruktora w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 25 czerwca 2010 r. o sporcie, według systemów szkoleń zatwierdzonych przez ministra właściwego do spraw kultury fizycznej. System szkolenia powinien uwzględniać zakres wiedzy i umiejętności niezbędnych do uzyskania uprawnień określonych w przepisach wydanych na podstawie ust. 15.

Ustawa wprowadza więc oprócz trenerów i instruktorów sportu wyczynowego również instruktorów „turystyki wodnej”, zatem powinni się oni również znaleźć w projekcie rozporządzenia MSiT w sprawie szczegółowych warunków uzyskiwania kwalifikacji zawodowych w sporcie

Kwalifikacje instruktora „turystyki wodnej” to na pewno inne kwalifikacje niż instruktora sportu wyczynowego. Zawodnik aby wygrać musi płynąć na krawędzi ryzyka, ale w czasie regat ma zapewnioną pełną osłonę ratowniczą, uczestnik turystyki wodnej może liczyć tylko na siebie. Obaj instruktorzy uczą żeglarstwa, ale dla instruktora turystyki wodnej liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo, gdyż wie, że jego podopieczny będzie musiał dać sobie samodzielnie radę w każdych warunkach.

Aktualnie szkoleniem na uprawnienia w dziedzinie turystyki wodnej zajmują się instruktorzy odpowiednich polskich związków sportowych (PZŻ i PZMWiNW). Dzieje się tak od początku istnienia Polskiego Związku Żeglarskiego tj. od 1924 roku, tak więc mamy w tym 86 lat doświadczenia.

Turystyka wodna jest sportem masowym, stąd zapotrzebowanie środowiska na instruktorów turystyki wodnej jest dużo większe niż na instruktorów sportu wyczynowego, i dlatego w żeglarstwie mamy 7000 instruktorów PZŻ szkolących na uprawnienia w dziedzinie turystyki wodnej i zaledwie 134 instruktorów sportu wyczynowego, podobne w PZMWiNW: 1500 instruktorów PZMWiNW szkolących na uprawnienia w dziedzinie turystyki wodnej i zaledwie 128 instruktorów sportu. W ciągu ostatnich 4 lat (tj. od czasu wydania ostatniego rozporządzenia o uprawianiu żeglarstwa) 43 tys. osób zostało przeszkolonych i uzyskało patenty żeglarskie, a 65 tys. patenty motorowodne. Nieuznanie instruktorów PZŻ i PZMWiNW w nowym rozporządzeniu całkowicie załamie szkolenia na uprawnienia żeglarskie i motorowodne w Polsce.

Dlatego proponujemy:

- wprowadzić do rozporządzenia instruktorów sportu w dziedzinie turystyka wodna (żeglarska lub motorowodna)

- zgodnie z art. 87 ustawy o sporcie, osoby które uzyskały tytuły instruktora PZŻ lub PZMWiNW zachowują swoje prawa do szkolenia w dziedzinie turystyka wodna (odpowiednio żeglarska lub motorowodna)





Aby to uzyskać odbyliśmy dwa spotkania w MSiT ( 8 października oraz 3-go listopada) oraz wysłaliśmy nasze propozycje pisemnie - pismo można znaleźć na stronie ministerstwa, zawierało ono między innymi propozycję konkretnych rozwiązań . Ministerstwo obiecywało ogłoszenie końcowej wersji rozporządzenia w połowie listopada, niestety nie ma jej do dzisiaj i nie wiemy na ile nasze interwencje przyniosły skutek.





Ad2.

Jeszcze w październiku przekazaliśmy do ministerstwa nasz projekt systemu patentów żeglarskich. Jest to projekt zgodny z wytycznymi krajowej narady szkoleniowej z ubiegłego roku zatwierdzony przez Zarząd PZŻ w maju 2010 i uzgodniony z PZMWiNW



Ad3.

W grudniu PZŻ otrzymał do zaopiniowania projekt takiego rozporządzenia autorstwa Ministerstwa Infrastruktury regulujący nie tylko kto sprawę upoważnień, ale i sam sposób prowadzenia egzaminu. Naszym zdaniem rozporządzenie o uzyskiwaniu upoważnień do prowadzenia egzaminu powinno się ukazać jako ostatnie gdy wiadomo już będzie jakie to będą uprawnienia i kto będzie mógł te egzaminy prowadzić lub być zgodne z aktualnie obowiązującym rozporządzeniem Ministra Sportu w sprawie uprawiania żeglarstwa. Poprzez to że w paragrafach 4-7 oraz w załącznikach określa ono kto i w jaki sposób może egzaminy prowadzić, doprowadzi ono do tego, że w tym samym czasie będą obowiązywały dwa (w niektórych punktach sprzeczne z sobą ) rozporządzenia regulujące prowadzenie egzaminu. Naszym zdaniem aby nie było sprzeczności rozporządzenie powinno mówić tylko że kadra i warunki egzaminu powinny spełniać wymogi aktualnie obowiązującego rozporządzenia Ministra Sportu. Wszystkie w/w uwagi oraz sporo uwag szczegółowych zostały uwzględnione w piśmie PZŻ do Ministerstwa Infrastruktury


*****

Szwedo napisał(a):
ale mogące mieć wpływ na stawki ubezpieczeniowe


Ale tego nie chcesz prawnie zapisywać?? :>

Szwedo napisał(a):
Oczywiście zastanawiam się skąd u dwóch miłośników jachtingu , kochających wodę i wykorzystujących ją bardzo intensywnie dla celów przyjemnościowych - tak inne podejście do regulacji prawnych w jachtingu.


A ja myślę, że to Ty stworzyłeś problem, który w rzeczywistości nie istnieje. Nie rozmawiamy tu w ogóle o łodziach motorowych i uprawnieniach dla tych łodzi. ZTCW to większość tutaj piszących uznaje że dla szybkich łodzi motorowych jakieś patenty mogą być.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 21:07 

Dołączył(a): 20 lut 2011, o 18:55
Posty: 4
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
1. Jak widac pod moim nikiem jest zapis " forumowy nowicjusz" - teraz wiem , dla kogo jest kolor czerwony - dziękuję Carlo.
2. Nie - nie chcę zapisywać.
3.Poświeciłem cały pierwszy akapit mojego listu aby przedstawić jak szerokie znaczenie ma pojecie "jacht" i od tego rozpocząłem. Gdyby Colonel w swoim materiale użył sformułowania "jacht żaglowy" prawdopodobnie nie poruszyłbym tematu - prawie zgadzając sie z nim. Matematyka i prawo zmusza nas do precyzyjności. Prawie stanowi czasem dużą różnice.
Janusz Szwedowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 21:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Szwedo napisał(a):
1. Jak widac pod moim nikiem jest zapis " forumowy nowicjusz" - teraz wiem , dla kogo jest kolor czerwony - dziękuję Carlo.


Proszę :)

Szwedo napisał(a):
2. Nie - nie chcę zapisywać.


Słusznie

Szwedo napisał(a):
Prawie stanowi czasem dużą różnice.


Dlatego "warto rozmawiać"... :D

Ciekawy jestem co to za projekt PZŻ przesłał do ministerstwa. Jeżeli w drugim kwartale planują wydać rozporządzenia, to pewnie już ministerstwo projekt napisało i go po cichu konsultuje z PZŻ i PZMiNW a w ostatniej chwili powiesi na swojej stronie :(


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 22:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Szwedo napisał(a):
(...)Mamy do czynienia także z pojęciem „zapewnieniem bezpieczeństwa innych” - i tu w dobrze rozumianym interesie wszystkich „żeglarzy” zdefiniowanie granicy bezpieczeństwa powinno być regulowane i jest regulowane we wszystkich cywilizowanych państwach.. (...)

Żyję w niecywilizowanym znaczy się? :roll:
Szwedo napisał(a):

Postęp techniczny , informacyjny , powszechność komunikacji , rozwój meteorologii powoduje ,że coraz bardziej będziemy mogli zmieniać te granica „odpowiedzialności za bezpieczeństwo” , ale z drugiej strony zagęszczenie ruchu turystycznego , upowszechnienie „żeglarstwa” , będzie nam wpływało na konieczność bacznej obserwacji i bieżących zmian w regulacjach prawnych.

Znaczy dalszej deregulacji - zgadza się. Tylko po co czekać jak można popatrzeć na innych?
Szwedo napisał(a):
(..) posiadają pewne systemy prawne które:
- dzielą jachty na jachty „bezpieczne” , których użytkowanie nie jest , lub w niewielkim zakresie może być zagrożeniem dla osób trzecich i dla tych jachtów praktycznie nie stwarzają barier prawnych w ich użytkowaniu ;
- określają , które jachty są ze względu na swoje właściwości jachtami mogącymi być zagrożeniem dla osób trzecich i dla tych jachtów wprowadzają regulacje prawne i pewne wymogi proceduralne
- jako barierę czy granice miedzy tymi dwoma grupami jachtów bardzo różnorodnie poszczególne kraje przyjmują : długość jednostek , powierzchnie ożaglowania , moc silników , prędkość poruszania się , ilość pasażerów itd.
(..)



proszę uprzejmie o przytoczenie takiego podziału w UK, chętnie dowiem się czegoś nowego.. Chyba że chodzi o wymóg posiadania pewnego minimum środków bezpieczeństwa na jachtach powyżej 13,7 m (45 stóp) na którym nadal nie trzeba mieć żadnych uprawnień do prowadzenia? Bo przecież nie o Boating Licence*, która z żeglowaniem nie ma nic wspólnego a jest zezwoleniem na korzystanie ze śródlądowych dróg wodnych przez określony czas? Przegląd przy tej okazji jest dokonywany, a jakże. Inspektorzy British Waterways zainteresowani są głównie tym, aby jednostka a/nie narobiła szkód środowisku b/właściciel miał z czego zapłacić, jeśli takich szkód narobi... :)



Szwedo napisał(a):
Przepisy międzynarodowe i uznane przez Polskę konwencje , w tym przepisy EU określając ogólne zasady tych regulacji

Mogę prosić o jakieś szczegóły? ISTNIEJE jakiś przepis EU, do którego UK się nie stosuje?? Podajcie mi go, chętnie im podrzucę, ostatnio szukają precedensu (no wiecie, ten anglosaski system prawny) żeby móc odrzucać niektóre pomysły EU które ostatnio bardzo im załażą za skórę...


Szwedo napisał(a):
(...)
SYSTEM – jest , istnieje . Jest porównywalny w swojej ideologicznej konstrukcji do systemów zagranicznych.(...)Przechodzimy do meritum. Pan kapitan szafuje sloganem „Ludzie wolni są odpowiedzialni” – to osobny temat na rozprawę filozoficzną. Osobiście pojmuje to stwierdzenie jako zrozumienie i przyzwolenie aby w ramach posiadanej wolności odpowiedzialnie poddawać się i uszanować ograniczenia poprawiające bezpieczeństwo własne lub zabezpieczające interesy innych(..)


Z wyłączeniem niewątpliwie systemu brytyjskiego, ale to chyba przeoczenie... JEST CAŁKOWITYM IDEOLOGICZNYM ZAPRZECZENIEM SYSTEMU BRYTYJSKIEGO który opiera się na tak promowanej przez RYA edukacji, a nie regulacji. Co do rozpraw filozoficznych - nie czas na nie, ale rozumiem Andrzeja i mam podobne zdanie. Ale pojmuje je zupełnie inaczej niż autor. NIE MAM NAJMNIEJSZEGO INTERESU PODDAWAĆ SIĘ OGRANICZENIOM ZABEZPIECZAJĄCYM INTERESY INNYCH, A MOJE BEZPIECZEŃSTWO TO WYŁĄCZNIE MOJA SPRAWA Natomiast moja odpowiedzialność polega głównie na tym, że odpowiadam za swoje czyny, w związku z czym, zgodnie z własnym dobrze pojętym interesem staram się nie zrobić nikomu krzywdy, nie narażać niczyjego bezpieczeństwa (moje a czyjeś to pewna różnica jednak) w związku z moimi działaniami. Tak więc jak czegoś nie wiem, to się dowiaduję, jak to zrobić, najlepiej od profesjonalistów. Tylko nikt mi nie wskazuje kto jest tym profesjonalistą, ani czego ma mnie nauczyć.

Szwedo napisał(a):
Żyje w 21 wieku , w cywilizowanym europejskim kraju i pojecie wolności bez ograniczeń w każdej z dziedzin życia jest po prostu pochwałą anarchii. I o to mam pretensje do Pana kapitana , że w swoim opracowaniu zatraca proporcje pomiędzy uciążliwościami i korzyściami wynikającymi z ograniczeń wolności - mówiąc – jachty do 24 m bez zbędnych regulacji prawnych.


Żyję w 21 wieku, w cywilizowanym europejskim kraju, anarchii jakoś nie stwierdzam za oknem, mimo że tubylcy nie chcą się zgodzić nawet na takie niewielkie i konieczne niektórych zdaniem ograniczenie wolności jak wprowadzenie kart identyfikacyjnych, a obecny rząd właśnie zlikwidował (mimo czasów oszczędności i włożenia w program wielu milionów funtów) resztki pilotowego programu kart identyfikacyjnych, niszcząc ostatnie dyski z danymi. W kraju, gdzie związek żeglarski (mający w nazwie "królewski") stoi na straży tego, aby któryś rząd nie spróbował przypadkiem wprowadzić jakiś nadmiernych restrykcji w żeglarstwie (tak samo szeroko pojętym jak przedpiścy). W którym mogę prowadzić ex-holownik, pod warunkiem, że krótszy niż 24 m - bez najmniejszego śladu papierka z jakimiś "Uprawnieniami". W którym mogę prowadzić także bez śladu takiego papierka 60, 70 stopowy jacht żaglowy. W kraju, gdzie podstawowe obowiązki ratownicze na morzu podejmuje organizacja ochotnicza.
Popieram Andrzeja - do 24 metrów (granica konwencyjna) wszelkie uciążliwości prawne są zbędne i ograniczające wolność normalnego, odpowiedzialnego człowieka ponad miarę.

Ale ja w takim dziwnym kraju żyję. W kraju, który wolność jednostki ceni sobie bardzo, a w którym aby ograniczyć czyjąś wolność należy wykazać, że ogranicza ona naszą wolność. I wiele takich przepisów istnieje. Ale nijak nie ogranicza niczyjej wolności moja wolność wypłynięcia na własnym jachcie.

*Private Pleasure Boat Licence allows a boat to be used for pleasure or personal residential use for standard periods of three, six and twelve months

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 23:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Moniia napisał(a):
proszę uprzejmie o przytoczenie takiego podziału w UK, chętnie dowiem się czegoś nowego..
Powerboat powyżej 10 m.
Niecała minuta szukania w google.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 23:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10925
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1335
Otrzymał podziękowań: 2622
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Moniia napisał(a):
Żyję w niecywilizowanym znaczy się? :roll:

Szwedziland?
Catz Nieufnie :wink:

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 lut 2011, o 23:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Maar napisał(a):
Moniia napisał(a):
proszę uprzejmie o przytoczenie takiego podziału w UK, chętnie dowiem się czegoś nowego..
Powerboat powyżej 10 m.
Niecała minuta szukania w google.


Co takiego z tym powerboat'em? :shock:

*****

ps. bo jeśli Ci chodzi o ICC to to jest akurat papierek potrzebny POZA UK :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 lut 2011, o 00:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Moniia napisał(a):
Co takiego z tym powerboat'em?
To co napisałaś wyżej - granica bezpieczeństwa.
ICC jest wymagana w UK, tyle że nikt jej nie sprawdza. Natomiast jest wymagana i sprawdzana na angolskich jachtach będących poza wodami UK, więc pisanie, że żyjesz w jakimś super-hiper kraju ma się nijak do tego, że super-hiper obywatele owego kraju mają świadomość istnienia - jak to ujął Janusz - konieczności regulacji zapewniających bezpieczeństwo innych.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 lut 2011, o 00:40 

Dołączył(a): 1 kwi 2009, o 11:28
Posty: 204
Lokalizacja: Londyn / Warszawa
Podziękował : 12
Otrzymał podziękowań: 58
Uprawnienia żeglarskie: RYA Yachtmaster Offshore
<mały off-top>
Ehhh... tutaj macie podsumowanie. W skrócie: jak masz poniżej 24m i 80GT i jesteś "pleasure craft" to nikogo nie obchodzisz. To jest "granica", o której jak rozumiem mowa. Dla pocieszenia dodam, że Brytyjczycy często sami do końca nie wiedzą jak to u nich prawnie bywa... czego świadectwem jest np: forum ybw.

Co do wymagania ICC... to temat na osobną rozmowę, ale w skrócie: ICC nie jest de facto potrzebne do niczego (ale jak fajnie wygląda!). Hint: Res.40 oraz kraje, które ją w pełni przyjęły. Na temat stanu de iure to pewnie możnaby i pracę dyplomową zrobić...

P.S. Co ciekawe, Anglicy często wspomiają, że jakieś "podstawowe" kwalifikacje powinny być wg nich wymagane... ale tak to się pisze, jak się innych systemów nie znało ;).
</mały offtop>



Za ten post autor Milo otrzymał podziękowanie od: Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 lut 2011, o 00:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Maar, ICC jest wydawane Brytyjczykom i rezydentom brytyjskim po to, aby mogli pływać w europejskich krajach gdzie od skipperów takich łodzi się wymaga papierów.
http://www.aquasafepowerboatschool.co.u ... es/icc.php
http://www.sailnetuk.com/activity/power ... -incl-icc/
http://www.rya.org.uk/infoadvice/boatin ... s/icc.aspx
z tego ostatniego cytat dla tych co klikać im się nie chce:
RYA about ICC napisał(a):
In the strictest sense, the ICC has no formal “validity” as such under UK law, for use on any UK flagged vessel (or any red ensign group vessel) as it is not one of the certificates of competency that satisfies the UK (or red ensign group) manning requirements.


A poważnie, to jedyne co zmusza czasem do zrobienia takiego papierka są połaczone siły ubezpieczeniowe i marinowe. Znaczy, mariny często wymagają ubezpieczenia OC. A ubezpieczyciele od skipperów powerboatów znacznie częściej wymagają jakiegoś potwierdzenia ich kwalifikacji. Natomiast w UK nie istnieje źaden przymus ich potwierdzania.

*****

ps. dzięki, Milo, nie mogłam tego na MCA ostatnio znaleźć, coś jakaś ślepota ostatnio... :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 lut 2011, o 11:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Moi drodzy parafianie.
Jak rozumiem Januszowi chodzi o to, że powszechnie popełniamy błąd myślowy. Pisząc "jacht" mamy na myśli "jacht żaglowy", a "jacht" to szersze pojęcie obejmujące również "jacht motorowy". Chyba we wszystkich krajach europejskich sa regulacje dotyczące "łodzi szybkich", "powerboatów" itp
Zgadzam się z Januszem, że pisząc o "wolności dla jachtów" musimy wyraźnie zaznaczać, że chodzi nam o jachty żaglowe i motorowe, które z racji swojej konstrukcji nie stwarzają zagrożenia (hausboaty, motorówki wypornościowe o prędkości do 10-15kts itp).
Dlaczego? Dlatego, że naszym koronnym argumentem liberalizacyjnym jest to, że jednostki te nie stwarzają zagrozenia dla osób trzecich, co jednak raczej nie dotyczy skuterów wodnych, szybkich motorówek, szybkich RIBów itp.
Od początku zajmujemy się w zasadzie tylko jachtami żaglowymi uznając, że rozwiązania dla motorówek nas nie dotyczą, ale pisząc o wolności dla jachtów piszemy nieprecyzjnie. Chodzi o wolność dla jachtów, które nie mogą stworzyć zagrożenia dla osób trzecich.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 lut 2011, o 14:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
skipbulba napisał(a):

Chyba we wszystkich krajach europejskich sa regulacje dotyczące "łodzi szybkich", "powerboatów" itp



Jeśli chodzi o Chorwację i wymagane patenty na jachty motorowe to do 30 BRT wymagany jest ten sam prosty egzamin teoretyczny co na jachty żaglowe.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 lut 2011, o 16:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Andrzej, to nie chodzi o "poziom trudności uzyskania" tylko o fakt istnienia innych uregulowań dla określonej kategorii jachtów

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 lut 2011, o 16:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Maar napisał(a):
fakt istnienia innych uregulowań dla określonej kategorii jachtów


A jakie są 'inne uregulowania' dla 16-tu metrowych jachtów motorowych i żaglowych w Chorwacji?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 lut 2011, o 18:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Kuracent napisał(a):
Maar napisał(a):
fakt istnienia innych uregulowań dla określonej kategorii jachtów


A jakie są 'inne uregulowania' dla 16-tu metrowych jachtów motorowych i żaglowych w Chorwacji?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/



A do czego dążysz jeżeli można spytać??

Ja np. życia za motorowodniaków oddawać nie zamierza.

Uważam, że jak by istniał jakiś jeden patent łatwozdobywalny na szybki łodzie motorowe to nie był by powód do płaczu.
Inaczej w żeglarstwie na jachtach żaglowych, tu nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia dla wprowadzenia jakikolwiek ograniczeń po za tymi wynikającymi z regulacji międzynarodowych.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 lut 2011, o 20:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Kuracent napisał(a):
A jakie są 'inne uregulowania' dla 16-tu metrowych jachtów motorowych i żaglowych w Chorwacji?


Kuracent, no litości. Logika Ci szwankuje.
Tu nie chodzi o różne uregulowania dla żaglowych i motorowych. Tylko o to, że tam są wymagane uprawnienia i na jedne i na drugie.
My chcemy zniesienia w Polsce wymogu patentowego na te, na które wymóg taki jest nieuzasadniony. W moim przekonaniu nie dotyczy to szybkich motorówek, skuterów, powerboatów itp.

Słuszna moim zdaniem jest argumentacja, że jachty żaglowe i "wolne motorówki" nie stwarzają zagrożenia dla osób trzecich i jako takie nie wymagają certyfikacji i innych regulacji.
Ta sama argumentacja NIE jest słuszna w przypadku "szybkich motorówek" bo te mogą stwarzać zagrożenie dla osób trzecich i jako takie wymagają regulacji.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Ostatnio edytowano 21 lut 2011, o 21:07 przez Maar, łącznie edytowano 1 raz
Poprawiłem cytowanie - zmieniłem autora cytatu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 00:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13170
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2699
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Wrócę do pomysłu Jaromira wyrażonego na początku tego wątku. Wiem, że ja tego nie dożyję, ale może to jakiś pomysł :)

Przerejestrować wszystko, co pływa w Polsce (łącznie z kajakami na Mazurach) pod bandery szwedzką i brytyjską....

Po jakichś 40 latach działacze PZŻ wymrą, nowych nie będzie z braku roboty, urzędnicy dawno zapomną po co były ograniczenia.....

i wtedy znowu można będzie dumnie podnieść POLSKĄ banderę....
Nie wiem tylko, czy zakończyć tą wypowiedź ikonką :), czy :(

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 09:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Wbrew pozorom nie jest prosto przerejestrować jacht pod brytolską czy szwedzką banderę. I tu jest cały problem.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 12:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Carlo napisał(a):

A do czego dążysz jeżeli można spytać??

Ja np. życia za motorowodniaków oddawać nie zamierza.

Uważam, że jak by istniał jakiś jeden patent łatwozdobywalny na szybki łodzie motorowe to nie był by powód do płaczu.



Na razie do niczego nie dążę.
Andrzej Remiszewski zaproponował ważny moim zdaniem temat debaty.
Nie zaproponował (sądzę, że świadomie) żadnego sposobu dojścia do pełnej wolności. Nawet nie upierał się z definicją tej wolności (24m. ale czy nie wystarczy 17m.? 14m.?).

Chyba wszyscy uczestnicy tej dyskusji znają z grubsza model brytyjski, szwedzki, niemiecki, chorwacki i jako straszak białoruski.

Znakomita większość zapewne ucieszyłaby się, gdyby dzisiaj Min. Giersz ogłosił, że przechodzimy na model brytyjski. (bezpatencie a po wysokim stopniu dobrowolnym + STCW + badania lekarskie - pierwszy stopień zawodowy). Ja pierwszy cieszyłbym się.
Jest to opcja najbardziej ambitna. Pytanie - czy realna? I czy walczymy tylko o żeglarzy czy motorowodniaków też?

Natomiast nie przesądzając, czy to jest dobry/docelowy pomysł zaproponowałem rozważyć model niemiecki/chorwacki. Czyli na pierwszy stopień żeglarski/motorowy minimalny egzamin (np. w Polsce mógłby być to test 30 pytań wielokrotnego wyboru spośród 800 opublikowanych na stronie Min. Sportu). A uprawnienia mogłyby być dość duże. 15m.? 17m.? 24m.? Jeśli w Chorwacji to działa do mniej więcej 17m. to dlaczego nie miałoby to zadziałać w Polsce?

A co do umierania za motorowodniaków. Ostatnie (cały czas obowiązujące, bo nie ma innych) uregulowania są symetryczne dla żeglarzy i motorowodniaków. Te same granice 12m./18m. Te same staże. Widać z jakiegoś powodu tak Ministrowi Sportu jest wygodnie. Może trzeba więc będzie jakiegoś kompromisu z motorowodniakami.

I tu mam pomysł dla Moderatorów. Czy możecie utworzyć ankietę?
Pytanie:
Gdyby, hipotetycznie, Min. Sportu zaproponował liberalizacje granicy bezpatencia ale jednakowej dla żeglarzy i motorowodniaków, to powinna ona wynosić:

a) 8m.
b) 12m.
c) 15m.
d) 17m.
e) 24m.
f) zostawić tak jak jest i nic nie liberalizować

Jestem naprawdę ciekaw, jakie będą wyniki. Obstawiam, że wygra opcja F. :-)

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 13:07 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
a jest jakaś firma ,która tym się zajmuje?

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 13:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17668
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4282
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
skipbulba napisał(a):
Wbrew pozorom nie jest prosto przerejestrować jacht pod brytolską czy szwedzką banderę. I tu jest cały problem.
Ale zdaje się, że bardzo łatwo pod belgijską. Może tylko koszt jest wyższy.

http://www.pavillon-belge.com/index_EN.html

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 13:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
robhosailor napisał(a):


Dodam, że z tej strony można dowiedzieć się, że w Belgii są obowiązkowe licencje na wody śródlądowe, jeśli łódź ma więcej niż 15m. lub ma silnik, na którym można osiągnąć 20 km./h.
Oczywiście licencje innych krajów są uznawane.

I tu chciałoby się zapytać: i komu by to przeszkadzało? Komu w Polsce?

I znów dochodzimy do tego, że jeśli jakieś ograniczenia to na jeziora.
Czy obrazilibyście się na model belgijski:

** dla żeglarzy
* na śródlądziu "tylko" 15m. bez obowiązkowych licencji/patentu/certyfikatu.
* na morzu b./o.. (w sensie do 24m.)

** dla motorowodniaków
* na śródlądziu do 20 km./h. (lub do 15m.)
* na morzu b./o. (czyli do 24m.)

Zadam pytanie bardziej wprost: widzicie jakieś zagrożenia na pełnym morzu, jeśli wprowadzi się bezpatencie morskie do 24m. na wszelkie jachty (w tym: motorowe)?
Może oprócz śródlądzia wprowadzić ew. ograniczenia prędkości na Zatoce?

Dodam jeszcze, że te 20 km./h. to ok. 11kn. czyli prędkość porównywalna do jachtów żaglowych. Dodam, że mój rekord na Omedze zmierzony GPSem to ponad 19km./h.
Innymi słowy ew. szkody, które może zrobić motorówka jadąca te 20km./h. są (jak się wydaje) na tyle małe, że Belgowie słusznie zwalniają prowadzących je z licencji.

Tu pytanie do kolegów dobrych z fizyki. Czy bardzo zwiększyłoby się niebezpieczeństwo szkód przy 30km./h.? W skrajnym wariancie dwie motorówki zderzają się czołowo. Każda po 30km./h.? Chyba jednak i tak byłoby nieźle, gdy przyjąć wariant belgijski z 20 km./h. A jakie jest Wasze zdanie? 20 czy 30 km./h. (inne)?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 15:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Kuracent napisał(a):
Może oprócz śródlądzia wprowadzić ew. ograniczenia prędkości na Zatoce?


Od Zatoki to Ty się odstosunkuj...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła



Za ten post autor Jurmak otrzymał podziękowanie od: robhosailor
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 16:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
Znakomita większość zapewne ucieszyłaby się, gdyby dzisiaj Min. Giersz ogłosił, że przechodzimy na model brytyjski. (bezpatencie a po wysokim stopniu dobrowolnym + STCW + badania lekarskie - pierwszy stopień zawodowy).

Gdyby wprowadzono taki system i badania lekarskie miałyby formę zalecaną przez RYA (i wymaganą przez MCA w pewnym zakresie) czyli, że trzeba by było uzyskać certyfikat medyczny ML-5, to:
a) NFZ by zbankrutował
a) podniósłby się krzyk dlaczego tak drogo?
Wyobrażasz sobie korowody po gabinetach: kardiologicznym, diabetologicznym, neurologicznym, psychiatrycznym, okulistycznym i meta w gabinecie lek. med. morskiej?

Cytuj:
I tu mam pomysł dla Moderatorów. Czy możecie utworzyć ankietę?
Ty tez możesz - nowy watek załóż i w pierwszym poście na dole będziesz miał opcje ankiety.

Kuracent napisał(a):
Czy obrazilibyście się na model belgijski:

** dla motorowodniaków
* na śródlądziu do 20 km./h. (lub do 15m.)
* na morzu b./o. (czyli do 24m.)

Nie jestem przekonany jeśli chodzi o polskich motorowodniaków.

Wiesz jak jest ze skuterkami (takimi na kołach) i 50km/h? W Warszawie, to chyba tylko moja córka miała nie podrasowany silnik. Już widzę ogłoszenia "Nakładki na dziób zmniejszające opór TANIO SPRZEDAM" :-) Jesteśmy inni niż cywilizowane narody Europy i nikt mnie nie przekona, że tak nie jest :-( Przepis o km/h byłby przepisem martwym i chyba nie byłoby fajnie na śródlądziu.

Jeśłi chodzi o morze, to zapewne ktoś za chwilę napisze: "Jeśli wydałem kilkaset tysięcy na nowy jacht motorowy to chyba jasne, że będę o niego dbał?" Przed napisaniem tego, niech ten ktoś popatrzy na ceny samochodów. Chyba nikt nie kupuje auta za kilkaset tysięcy żeby je rozbić, nie?

Potrafię sobie wyobrazić sytuację taką. Basia z chłopakiem (synem bogatego taty i 20 metrowej motorówy) pojechali do Helu. Chłopak spotkał kumpli, dali w palnik i odpowiedzialnie stwierdzili, że: "Baasia jest trzeźwa, to Basia nas - błeeee - zawiezie do Gdyni, możee przecież". Potrafię też wyobrazić sobie manewr mijania się Basi z wychodzącymi jachtami i dzieciakami na Optymistach w główkach Gdyni :-(

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 16:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Kuracent napisał(a):
Andrzej Remiszewski zaproponował ważny moim zdaniem temat debaty.
Nie zaproponował (sądzę, że świadomie) żadnego sposobu dojścia do pełnej wolności. Nawet nie upierał się z definicją tej wolności (24m. ale czy nie wystarczy 17m.? 14m.?).


Oczywiście, że zrobiłem to świadomie. Są dwa powody: nie widzę potrzeby, ani sensu publicznego roztrząsania taktyki w potencjalnym zwarciu z "urzędem".
Po drugie wyraziłem sie jasno: dla mnie granicą jest każdy jacht o dł. do 24 m (bo konwencje morskie, a każdy jacht śródlądowy prędzej, czy później może trafic na morze). Od tej zasady wyjątki powinna zaproponować administracja. Zaproponować i je uzasadnić.
Dziś funkcjonuje 15 m co do kart bezpieczeństwa na morzu, ale brak dolnej granicy dla jachtów przeznaczonych do działalności gospodarczej, 7,5 m co do patentów na śródlądziu (po za hausbootami). Czy to nas zadowala?
Sam widziałbym jakies bezpieczniki dla szybkich łodzi motorowych (trzeba by to zdefiniować).

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 17:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Maar napisał(a):

Wiesz jak jest ze skuterkami (takimi na kołach) i 50km/h? W Warszawie, to chyba tylko moja córka miała nie podrasowany silnik. Już widzę ogłoszenia "Nakładki na dziób zmniejszające opór TANIO SPRZEDAM" :-) Jesteśmy inni niż cywilizowane narody Europy i nikt mnie nie przekona, że tak nie jest :-( Przepis o km/h byłby przepisem martwym i chyba nie byłoby fajnie na śródlądziu.

Jeśłi chodzi o morze, to zapewne ktoś za chwilę napisze: "Jeśli wydałem kilkaset tysięcy na nowy jacht motorowy to chyba jasne, że będę o niego dbał?" Przed napisaniem tego, niech ten ktoś popatrzy na ceny samochodów. Chyba nikt nie kupuje auta za kilkaset tysięcy żeby je rozbić, nie?

Potrafię sobie wyobrazić sytuację taką. Basia z chłopakiem (synem bogatego taty i 20 metrowej motorówy) pojechali do Helu. Chłopak spotkał kumpli, dali w palnik i odpowiedzialnie stwierdzili, że: "Baasia jest trzeźwa, to Basia nas - błeeee - zawiezie do Gdyni, możee przecież". Potrafię też wyobrazić sobie manewr mijania się Basi z wychodzącymi jachtami i dzieciakami na Optymistach w główkach Gdyni :-(



Marek! Chyba ktoś podszył się pod Ciebie? Gdybym Cię nie znał, to pomyślałbym, że pisze to nie dość, że beton PZŻ, to wręcz gorzej jakiś gość z mentalnością gorszą od PZŻetu (jeśli to możliwe). A już na pewno skrajny przeciwnik liberalizacji. Przecież to prawie 1:1 argumenty przeciwników!! Pamiętacie te argumenty, że 12 letni chłopiec będzie pływał z bandą 10-ciu mężczyzn pijanych totalnie a w razie kontroli on 'niby' będzie prowadzącym.

Jeśli i Ty przeciw - to kto ma być za?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 lut 2011, o 17:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 10:24
Posty: 10925
Lokalizacja: Paryz
Podziękował : 1335
Otrzymał podziękowań: 2622
Uprawnienia żeglarskie: wszelakie : )
Maar napisał(a):
Wiesz jak jest ze skuterkami (takimi na kołach) i 50km/h? W Warszawie, to chyba tylko moja córka miała nie podrasowany silnik. Już widzę ogłoszenia "Nakładki na dziób zmniejszające opór TANIO SPRZEDAM" :-) Jesteśmy inni niż cywilizowane narody Europy i nikt mnie nie przekona, że tak nie jest :-( Przepis o km/h byłby przepisem martwym i chyba nie byłoby fajnie na śródlądziu.

Ale tam ( i owdzie zreszta ) nie chodzi o predkosc rzeczywista, tylko teoretyczna, wyliczona z prostego wzoru arytmetycznego, ktory zreszta latwo oszukac - tylko nie bardzo jest po co.
Predkosciomierze na lodkach motorowych zdolnych do plywania okolo 20km/h sa przeciez rzadkoscia wybitna.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kolorama i 32 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL