Witam,
Jestem nowy na forum, tzn. od dłuższego czasu wertuje wątki i szukam co powinienem zrobić... niestety nie potrafię znaleźć podobnego przypadku.
Opiszę moja sytuację.
Nie posiadam żadnych patentów, żegluję w Irlandii m.i. na jeziorze Lough Dergh wraz z znajomym Irlandczykiem od dłuższego czasu i myśle o zakupie własnego jachtu. Czy potrzebne mi są patenty, uprawnienia do pływania na wodach w odległości >200mil od brzegu na oceanie w celach rekreacyjnych lub w innych regionach świata własnym jachtem? Chodzi mi o formalności. Z rozmów z znajomym, twierdzi, że nic nie musi posiadać. Jak to jest w rzeczywistości? A jeżeli jest "patent" jest niezbędny, to o jaki warto się postarać?
Proszę o konkretne odpowiedzi nie podszyte szyderczą nutą.
Dziękuje.

Jeśli chodzi o formalności, to do rekreacyjnego żeglowania na własnym jachcie pod irlandzką banderą, trochę ich potrzeba, ale nie ma wśród nich patentu.

Czy byłem wystarczająco mało szyderczy?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Nie miałem na myśli takiej "szyderczości" Po przeczytaniu wielu wątków na (na tym i nie tylko) forach moge stwiedzić, że Twoja wypowiedź nie ma jej znamion, a co najwyżej prowokuje do kolejnych pytań.
A zatem, jak to się ma do ubezpieczeń i tym podobnych formalności, rejestracji łodzi..., opłat, itd.. Może ktoś już to przeżył i może się swoją wiedzą podzielić?

Po przeczytaniu wielu wątów, zauważyłeś zapewne, że tylko na tym forum młodzi użytkownicy mają przerąbane Szyderstwa, czepialstwo, dokuczanie i takie inne

O zobacz sam:
Szyderstwo ma się nijak do innych formalności. Podobnie prowokacja do kolejnych pytań - też nie powoduje wzrostu formalności.



Generalnie na łódkach innych niż polskie, białoruskie i kanadyjskie (i kilka innych krajów mniej znanych) konieczne kwity to dokument rejestracyjny zwany też "patentem flagowym". Jak to jest załatwiane w Irlandii nie wiem - pewnie na podobieństwo UK jakoś bezproblemowo, do tego jeszcze rejestracja statkowej stacji nadawczej (chyba bez radia nie popłyniesz?!) i odpowiednie dla rodzaju stacji błogosławieństwo radiowe użytkownika nazywane w żegludze przyjemnościowej SRC lub LRC.

Ubezpieczenia nie są obowiązkowe, ale ich brak może powodować komplikacje, gdy chciałbyś wejść do marin wymagających takowego kwita.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Nie sądzę, żeby ktoś na tym forum mógł Ci odpowiedzieć. Bogiem a prawdą - Tobie łatwiej się o tym dowiedzieć w Irlandii. Zapytaj pierwszego z brzegu żeglarza-Irlandczyka, jakie są potrzebne papiery do pływania na własnym jachcie. Po morzu, bo na śródlądziu, gdzie pływasz, może być inaczej.
A zagranicą będziesz miał tak samo, bo w tym przypadku obowiązuje prawo bandery.

O co powinieneś pytać?

1. Czy pływanie na własnym jachcie (konkretna długość) wymaga certyfikatu kompetencji (nie pytaj o patent, bo mogę nie zrozumieć o co Ci chodzi )
2. Czy jest wymagany certyfikat rejestracyjny jachtu (sądzę, że tak)
3. Czy jest wymaganie ubezpieczenie.
4. Czy wymagana jest UKF-ka?
5. Czy przy pływaniu "dalekosiężnym" (powyżej 200 mil) jest wymagana radiostacja pośredniofalowa (HF)?

Jeśli na pytania 4 i/lub 5 odpowiedź będzie negatywna, radzę Ci, mimo to, zabrać na pokład takie urządzenia. Wówczas jednak będziesz musiał uzyskać SRC lub LRC. Nie są to wymogi irlandzkie, lecz genewskiej Unii Telekomunikacyjnej. Radiostacje muszą być zarejestrowane. Możesz ich używać nielegalnie, ale musisz być tego świadomy.
Zagranicą: W wielu krajach (marinach) są wymagane UKF-ki (a więc i SRC) i polisa ubezpieczeniowa (głównie OC). W wielu krajach pozaeuropejskich miejscowa władza dostaje sraczki, jak nie pokażesz dowodu odprawy celnej (clearence) z kraju poprzedniego.

Nie traktuj tego jako złośliwość, ale mnie, siedzącemu w Polsce, nie przyszłoby w ogóle do głowy, żeby pytać na forum irlandzkim (francuskim, włoskim, niepotrzebne skreślić), jakie papiery muszę mieć, żeby pływać pod polską banderą.

Chyba, że masz zamiar kupić łódkę i zarejestrować ją w Polsce (z Twojego postu nie wynika ani jedno ani drugie). Jeśli tak, to mam dla Ciebie tylko jedną radę: nie rób tego

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Spytaj innego znajomego Tambylca.... Oni czesto wiedza lepiej.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Rzuć okiem tu ... http://www.cruisersforum.com/forums/f17 ... 11895.html

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

I miło by było, jak byś o tym tu napisał. Serio.

_________________
Marcin "Cypis" Kantorek - http://www.dino.merigold.pl

uwaga szyderstwo :
zadzwoń do PZŻ tam sie wszystkiego dowiesz

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Dziękuje za rady,
Łódka na pewno nie będzie rejestrowana w Polsce, to ze względu na mój pobyt w Irlandii.
Na pewno popytam, także jak będe miał jakiekolwiek informacje to je załącze.
Pozdrawiam

slesiczka,
co do rejestracji jachtu, na Twoim miejscu zaczal bym tutaj:
http://www.transport.ie/maritime/overwiew.aspx
wyslij do nich maila z zapytaniem: info@transport.ie

*****

A o uprawnieniach, wszystko jest tutaj:
http://www.sailing.ie

_________________
Pozdrawiam Sebastian

hm, moim zdaniem lepiej tutaj:
http://www.sailing.ie/Cruising.aspx



Z tego wynikałoby (podkreślenie moje), że na własnych wodach mają dokładnie takie samo podejście jak w UK, co akurat mało dziwi. Na pewno musisz zarejestrować jacht, przy wypływaniu poza wody terytorialne i odwiedzaniu innych państw jest to konieczne. Nie powinno być bardzo kłopotliwe, na stronie masz link więc sobie poczytaj.

aha, a tutaj: http://www.sailing.ie/Training/SailingYacht.aspx
masz opis tego, co możesz (możesz, nie musisz) zrobić z żeglarskich certyfikatów w Irlandii. Zasadniczo kalka RYA, prawdopodobnie zakres też dokładnie taki sam. Co jakoś nie dziwi, mimo, że oni twardo się odcinają od Królestwa...

Miłej lektury, jak już przebrniesz przez to wszystko praktycznie to prosimy o relację. Aha, najlepiej po prostu zadzwoń do nich i wypytaj. Będzie szybciej

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Moniia, walczymy na kazdym froncie,
dlatego:
jezdzimy lewa strona
mamy dwa krany (jeden parzy dlugi chlodzi)
jemy w cheepersach
mowimy po angielsku hehehehe sorry ze offtopowo ale

_________________
Pozdrawiam Sebastian

no, Ty lepiej uważaj, bo będziemy na forum mieć wojnę irlandzko-angielską, ja rojalistka zatwardziała jestem..
A poważnie, to wiek jeszcze nie minął od kiedy nie jesteście w Zjednoczonym Królestwie, więc nic nie dziwi...

ps. a dwa krany bardzo lubię

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."